Do feralnego zdarzenia doszło z 6 na 7 lipca 2018 r. w Mirowszczyźnie niedaleko Olesna. Jak czytamy w Onecie, Marcin Z. zaprosił do domu swoich rodziców Agnieszkę, a śledczy ustalili, że w czasie spotkania oboje zażywali narkotyki.
Gdy kobieta straciła przytomność i dostała drgawek, Marcin Z. skontaktował się z inną koleżanką, która, gdy usłyszała, co się stało, poradziła mu pilnie wezwać pogotowie. Onet podaje, że mężczyzna, zamiast wezwać pomoc, zaczął nagrywać nieprzytomną Agnieszkę telefonem – nagranie to jeden z ważniejszych dowodów w sprawie. Marcin Z. zadzwonił po karetkę dopiero po kilku godzinach, jednak kobieta zmarła z powodu ostrej niewydolności układu krążenia i oddechowego w wyniku zażycia narkotyków.
Na Marcinie Z. ciążą zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci kobiety, nieudzielenia jej pomocy oraz posiadania narkotyków. Onet podaje, że mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące, a po zażaleniu na areszt i wpłaceniu 20 tys. kaucji wyszedł na wolność. Ma zakaz opuszczania kraju i dozór policji, a za zarzucane mu przestępstwa grozi mu do pięciu lat więzienia. W czasie śledztwa Marcin Z. nie przyznał się do winy.
Źródło: Onet
