Bydgoszcz jest jedynym kandydatem do organizacji drużynowych mistrzostw Europy. Jeśli jednak nasza oferta nie zostanie przyjęta impreza odbędzie się w innym kraju.
<!** Image 2 align=right alt="Image 121419" sub="Delegację europejskiej federacji - od lewej Jorge Salcedo (Hiszpania), Peter Stafford (Walia), Karel Pilny (Czechy) - po stadionie oprowadzał prezes okręgu
i wiceprezes PZLA Krzysztof Wolsztyński (po prawej). / Fot. Miłosz Sałaciński">Od 2009 roku drużynową superligę Pucharu Europy zamieniono na drużynowe mistrzostwa Europy. W imprezie startuje nie 8 lub 9 najlepszych państw Starego Kontynentu, ale 12. W tym roku widowiskowa impreza odbędzie się w Leirze w Portugalii. O przyszłoroczne zawody - 19-20 czerwca 2010 - ubiega się Bydgoszcz. Od poniedziałku gród nad Brdą wizytuje czterosobowa delegacja Europejskiej Federacji Lekkiej Atletyki w składzie: Karel Pilny (Czechy), Jorge Salcedo (Hiszpania), Peter Stafford (Walia), Lars Kaiser (Niemcy).
- Jesteście jedynym kandydatem do organizacji imprezy - zakomunikował wczoraj skarbnik, federacji Karel Pilny. - Jeśli jednak wasza oferta nie zostanie zaakceptowana przed radę, w każdej chwili mistrzostwa są gotowi zorganizować Niemcy, Hiszpanie, Brytyjczycy.
<!** reklama>Ważna rekomendacja
Dlatego dla bydgoskich organizatorów i władz miasta ważna jest wizyta gości, którzy będą rekomendować naszą kandydaturę.
- W Bydgoszczy jestem od mistrzostw świata juniorów młodszych w 1999 roku po raz dwunasty - dodaje Karel Pilny. - Z Krzysztofem Wolsztyńskim czy Maciejem Grześkowiakiem jesteśmy już w przyjacielskich kontaktach. Miło jest patrzeć jak zmienia się stadion Zawiszy. Podobnie jak przy poprzednich imprezach, minusem miasta jest brak dostatecznej liczby miejsc hotelowych oraz połączeń lotniczych. Sam się o tym przekonałem, kiedy dwa tygodnie temu szukałem lotu do Bydgoszczy. Gospodarze muszą zakwaterować w hotelach o wysokim standardzie samych tylko uczestników 12 ekip po 70 zawodników każda i trenerów.
Latanie i spanie pod kontrolą
O nasze słabe punkty zapytaliśmy siedzącego obok na konferencji prasowej prezydenta miasta Konstantego Dombrowicza.
- Z każdym rokiem przybywa nam hoteli - odpowiadał prezydent. - W ostatnich roku otworzono „Słoneczny Młyn” i kilka mniejszych obiektów. Liczymy również, że do zawodów zostanie oddany do użytku hotel na Grodzkiej. Miasto szuka kolejnych inwestorów, którzy zechcą je u nas wybudować. Zachęta brzmi - ile gwiazdek, tyle lat zwolnienia z miejskich podatków. Taki projekt uchwały wkrótce przedstawimy radnym.
W przypadku połączeń lotniczych jesteśmy przygotowani na sprostanie wyzwaniom. Jeśli federacja przyzna nam imprezę, będziemy rozmawiać z przewoźnikami na temat dodatkowych połączeń, albo wykupimy czartery.
Po raz pierwszy do Bydgoszczy zawitał nowo wybrany prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, dr Jerzy Skucha.
- Jeśli mówi się w Europie i na świecie o Polsce, to tylko o Bydgoszczy. Bo Bydgoszcz ma najlepszy stadion i przeprowadza najlepsze imprezy. Jako związek jak tylko możemy pomagamy władzom miasta w ich organizacji - powiedział prezes PZLA.
Goście podczas wizyty rozmawiali z organizatorami, władzami miasta i PZLA m.in. o transporcie, budżecie, transmisjach telewizyjnych i zakwaterowaniu. Dziś w ostatnim dniu pobytu wymienią się uwagami na temat marketingu i promocji.
Kiedy zatem zapadnie decyzja?
- Gospodarza drużynowych mistrzostw Europy w 2010 roku możemy poznać w ciągu 10 dni. W przyszłym tygodniu zbierze się komitet wykonawczy europejskiej federacji, który przedstawi raport członkom rady. Mogą oni zagłosować internetowo lub podczas pierwszych zawodów w Portugalii (20-21 czerwca) - zakończył Karel Pilny.
Warto wiedzieć
Bydgoszcz była już organizatorem drużynowego Pucharu Europy. W 2000 roku na stadionie Zawiszy odbyły się rozgrywki I ligi, a w 2004 superligi.