Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jednemu sielanka, drugiemu kierat

Marcin Karpiński
Zaczęło się bodajże od wycieczek po zakładach pracy, zjazdów do kopalń, żeby pokazać, jak inni muszą ciężko pracować za marne grosze. Przez wiele lat próbowano piłkarzy zmobilizować do większego wysiłku.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/karpinski_marcin.jpg" >Zaczęło się bodajże od wycieczek po zakładach pracy, zjazdów do kopalń, żeby pokazać, jak inni muszą ciężko pracować za marne grosze. Przez wiele lat próbowano piłkarzy zmobilizować do większego wysiłku.

Na plac budowy chciała ostatnio zabrać drużynę prezes Warty Poznań, była modelka, żeby uświadomić jej, że obok boiska są inne formy zatrudnienia, mało przyjemne i w porównaniu z pensją piłkarza, słabo płatne. Ale odpuściła, nie chciała chłopaków męczyć. Właściciel warszawskiej Polonii, też z branży budowlanej, za każdym razem wkurza się, kiedy zawodnik nie prezentuje należytego poziomu, a płacić mu trzeba zgodnie z kontraktem.

Obejrzałem ostatnio dwa programy z cyklu „1 na 1” w Canal Plus. W jednym odcinku Artur Boruc na pytanie dziennikarki, jak wygląda jego plan dnia, stwierdził, że ogólnie... sielanka. Broniący w Arsenalu Wojciech Szczęsny, w tym samym programie, przyznał, że z usług masażysty korzysta rzadko. „Żebym ja chociaż trenował...” - przyznał bez ogródek. I jak to się ma do takiej, na przykład, Justyny Kowalczyk, która wstaje na trening o piątej rano, a odpowiedniej trasy do biegu szuka nawet w Nowej Zelandii...

<!** reklama>

Niech piłkarze zarabiają krocie, ale ci najlepsi. Czy to jest normalne, że najlepiej uposażona grupa sportowców zajmuje w światowym rankingu 75. miejsce, a na Euro na ich potrzeby wydatkowane są kolejne miliony?

Co tu dużo mówić. To od nich w głównej mierze będzie zależało, czy stadiony po Euro wypełnią się choćby w połowie. Jeśli tzw. nowi kibice zapłacą za bilet 30-40 zł i będą widzieć pierwszy strzał na bramkę oddany w 60 minucie, zawodników, którzy nie potrafią rozegrać płynnej akcji, nie walczą, symulują faule, to drugi raz na tak słabe przedstawienie nie przyjdą. Oni chcą widzieć Arsenal, który po pierwszym meczu z Milanem, przegranym 0:4, w drugim wychodzi na prowadzenie 3:0 i emocje są tak wielkie, że trzeba wstać z miejsc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!