Jasnowidz z Człuchowa szuka zaginionej córki znanej gwiazdy!

Krzysztof Jackowski spotkał się z Rominą Power, słynną amerykańską gwiazdą - podaje Fakt. 67-letnia piosenkarka poprosiła najsłynniejszego polskiego jasnowidza o pomoc w odnalezieniu zaginionej przed wieloma laty córki.

Romina Power wraz z mężem Al Bano była gwiazdą światowej sceny muzycznej w latach 70. i 80. Znani są przede wszystkim z takich przebojów jak: „Felicita”, „Sharazan”, „Ci sara”.

Mieli czwórkę dzieci. W 1994 roku w tajemniczych okolicznościach zaginęło najstarsze z dzieci - 24-letnia córka Ylenia. Romina Power i Al Bano nigdy nie dowiedzieli się, co się stało. Według jednej z hipotez, dziewczyna pod wpływem narkotyków popełniła samobójstwo, rzucając się do rzeki Mississippi. Jej ciała nigdy jednak nie odnaleziono a rodzice nie pogodzili się ze stratą córki.

Jak ustalił Fakt, Romina Power przed koncertem w Ergo Arenie miała zwrócić się do jasnowidza z Człuchowa o pomoc w poszukiwaniach. Krzysztof Jackowski w rozmowie z Faktem potwierdził tę informację.

- To prawda. Dla mnie było to olbrzymie zaskoczenie i jednocześnie wielki zaszczyt. Na spotkanie przyszły trzy panie - Romina Power, jej siostra oraz tłumaczka - opowiada Krzysztof Jackowski Faktowi. - Na początku nie zdawałem sobie sprawy, że rozmawiam ze słynną piosenkarką. Pamiętam ją z początków kariery i zwyczajnie jej nie rozpoznałem. Dopiero w trakcie spotkania okazało się, że kobieta, która przede mną siedziała, to Romina Power we własnej osobie. Byłem naprawdę zaskoczony. Zanuciłem nawet jej słynny przebój „Felicita”. Bardzo się ucieszyła, że go znam - dodaje jasnowidz z Człuchowa.

- Romina Power przekazała mi złoty woreczek, w którym znajdowała się piżama jej córki, a także trzy zdjęcia. Na dwóch z nich jest tylko jej córka, a na trzecim dziewczyna jest razem z matką - cytuje Fakt relację jasnowidza z Człuchowa. - Powiedziała, że jest świadoma tego, że jej córka mogła umrzeć, jednak mimo wszystko chciałaby dowiedzieć się, co się stało. Ta tragedia wydarzyła się 24 lata temu, ale wierzę, że mimo wszystko uda mi się pomóc artystce - dodaje Krzysztof Jackowski.