Wstrząsy o magnitudzie 6,1 miały miejsce w prefekturze Osaka na wyspie Honsiu w poniedziałek o godzinie 8 (1 czasu polskiego). Epicentrum trzęsienia znajdowało się na Morzu Wewnętrznym, 20 km od miasta Osaka. W sieci pojawiły się dramatyczne nagrania, na których widać moment, w którym w tym trzecim pod względem wielkości mieście w Japonii zatrzęsła się ziemia. Japońskie służby informują, że zginęły już co najmniej dwie osoby, w tym 9-letnia dziewczynka. Koło 40 osób zostało rannych, w tym kilka ciężko.
- Nie ma zagrożenia tsunami - zapewniła Japońska Agencja Meteorologiczna. W Japonii, w której trzęsienia ziemi są często, istnieje bowiem obawa, że powtórzy się kataklizm z 2011 r., kiedy na skutek wstrząsów u wybrzeża regioniu Tōhoku o magnitudzie 9,1, powstała ogromna fala tsunami i doszło do uszkodzenia elektrowni atomowej w Fukushimie. Zginęło wtedy blisko 16 tys. osób. Tym razem szef kancelarii rządu Japonii Yoshihide Suga podkreślił, że nie doszło do dużych zniszczeń, z wyjątkiem kilku budynków w centrum Osaki, a elektrownie jądrowe w Mihamie, Takahamie i Ohi pozostały nietknięte.
Mimo umiarkowanego zagrożenia władze miasta Osaka wprowadziły środki bezpieczeństwa. W poniedziałek rano nie jeździły pociągi metra ani zwykłe pociągi, prace zawiesiły również tymczasowo samochodowe koncerny Honda i Mitsubishi Motors. Jak podaje Reuters, na skutek trzęsienia w ok. 170 tys. domów w prefekturach Osaka i Hyogo nie było prądu.
POLECAMY: