Zanim zaczął robić szpagaty w stringach, przepracował dziewięć lat jako tokarz.
<!** Image 3 align=none alt="Image 216985" sub="Fot.: Miasta Kobiet">
Fabian ma nieco zmęczone, trochę przekrwione oczy po trzech nocach imprez. Stoimy w kawiarence przed armadą kolorowych owocowych koktajli. Nie wie, który wybrać. Dziewczyna uśmiecha się zza baru. - Niech pan wybierze malinowy. Ma taki ładny kolor – proponuje. Fabian wybiera malinowy. - No widzi pan, jak ja łatwo ulegam kobietom – stwierdza z rezygnacją. Poprzedniego dnia występował wieczorem w Koszalinie. Po występie wracał dopiero nad ranem do Bydgoszczy. Stąd przekrwione oczy.
Fabian to pseudonim. Stonowana męska elegancja, ciemne lekko kręcone włosy, zadbana sylwetka, 178 cm. Żadnych showbiznesowych wyróżników. Oczy: szaroniebieskie. Zawód: technik obróbki plastycznej. Żonaty od 10 lat. Znaki szczególne: tatuaż na pośladku, jak pisze na swojej stronie internetowej.
Dziewczyna w bidnej halce
Zanim zaczął robić szpagaty w stringach, przepracował dziewięć lat jako tokarz. Tancerzem erotycznym pewnie by nie został, gdyby znajomi nie wyciągnęli go do słynnej dyskoteki w kościele w Wieldządzu. To było w 1996 roku, wieczór z dziewczynami z miesięcznika „Cats”. Fabian nie zdążył nawet wypić jednego drinka, gdy półnaga dziewczyna wyciągnęła go na scenę i usadziła na krześle.
<!** Image 4 align=none alt="Image 216986" sub="Fot.: Dawid Pietrasik/Miasta Kobiet">
Chcesz przeczytać więcej? Szukaj w sierpniowym numerze miesięcznika „MIASTA KOBIET**”**.