https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Jak zostać gejem?

Mariusz Załuski
To taki moment, kiedy z czystym sumieniem można się pobawić w starego tetryka. Końcówka roku. Czas podsumowywania, podkreślania i analizowania. A ponieważ w duszach polskich zakodowaną mamy miłość do tetryczenia, więc to podkreślanie zamienia się zwykle w narzekanie i nadymanie bólu narodowego. Ale też ten rok w polskim świecie pop do narzekania nadaje się wręcz idealnie. Nowe gwiazdy nie rozbłysły, nowe pomysły na kolana nie powaliły, a że coś tam kwitło w różnych niszach, to mała pociecha. No, poza jedną dziedziną.

<!** Image 1 align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/zaluski_mariusz.jpg" >To taki moment, kiedy z czystym sumieniem można się pobawić w starego tetryka. Końcówka roku. Czas podsumowywania, podkreślania i analizowania. A ponieważ w duszach polskich zakodowaną mamy miłość do tetryczenia, więc to podkreślanie zamienia się zwykle w narzekanie i nadymanie bólu narodowego. Ale też ten rok w polskim świecie pop do narzekania nadaje się wręcz idealnie. Nowe gwiazdy nie rozbłysły, nowe pomysły na kolana nie powaliły, a że coś tam kwitło w różnych niszach, to mała pociecha. No, poza jedną dziedziną.**

<!** reklama>Bo czy mamy jakichś nowych magików w świecie muzyki pop, którzy z niebytu wskoczyli do raju celebrytów? Niestety, chyba, że za celebrytkę uznamy Gabę Kulkę. A wśród aktorów? Pop literatów? Nie ma nawet nadziei na polskiego Larssona. Sportowców? Tu może postawiłbym na Marcina Gortata, który wszedł do pierwszej ligi postaci kultury masowej - czyli coraz mniej przejmujemy się tym, jak gra, a coraz bardziej tym, jaką ma narzeczoną.

W polityce też cisza, dalej bryka Palikot, który prędzej osiwieje niż doczeka się detronizacji.**W telewizji również nie pojawił się żaden nowy, znaczący format czy serial, który przewróciłby media do góry nogami. Jedyną pociechą jest wykreowanie przez „BrzydUlę” dwojga aktorów, którzy - gdyby nie ten serial - tkwiliby gdzieś w tle. Małgorzata Socha, robiąca dotąd za seksblondynkę, zmajstrowała komediową rolę roku, a Jacek Braciak nagle pozwolił wszystkim odkryć, że świetnym aktorem jest, i to od lat. Ale do tego potrzebna mu była kreacja projektanta geja. Cóż, takie czasy, że projektant gej jest królem celebrytów, a każdy aspirujący chciałby nim zostać.

Jedyna dziedzina, w której doszło do rewolucji, to polski film. Zawsze po festiwalu w Gdyni słychać pienia entuzjastów, że teraz to już będzie przełom niebywały - no a potem pienia cichną z każdym miesiącem. Tym razem było inaczej. Z każdym miesiącem na ekrany wchodziły filmy, o których wreszcie się rozmawiało i które wygnały z kin i romantyczne komedyjki, i ekranizacje dzieł rodzimej literatury. Widać trzeba było poczekać 20 lat, żeby nasi twórcy zaczęli kręcić produkcje, mające w sobie i myślenie, i odpowiednią porcję komercyjnej formy, która tak naprawdę pozwala zmienić niszowy filmik w obraz ważny. Czyli taki, o którym debatuje więcej osób niż reżyser z rodziną.Przykłady? „Zero” z portretem polskiego miasta, „Dom zły”, wywlekający nasze zmory, które wcale nie zdechły w stanie wojennym, wystudiowany plastycznie „Rewers”... A jeszcze mieliśmy i „Wojnę polsko-ruską”, i „Enena”, i choćby „Tatarak” czy - z innej parafii - „Galerianki”.

I tak się jakoś porobiło, że kiedy teraz się idzie do multipleksu na polski film, to znika na dobre ta dotychczasowa absolutna pewność. Że będzie się miało do dyspozycji całą, wielką, pustą salę.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski