Lider ekstraligowej tabeli będzie dziś na torze przy ul. Sportowej rywalem bydgoskiej Polonii w zaległym meczu z 6 kolejki SE.
<!** Image 2 alt="Image 152813" sub="Emil Sajfutdinow (na zdjęciu ze swoim menedżerem Tomaszem Suskiewiczem) cały czas przebywa w Rosji, gdzie przechodzi rehabilitację złamanej ręki Fot. Jarosław Pabijan">Unia Leszno w tym sezonie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Jedynej porażki doznała na inaugurację w Gorzowie (43:47). Dorobek podopiecznych Romana Jankowskiego jest naprawdę imponujący. „Byki” dysponują bardzo mocnym i - przede wszystkim - wyrównanym składem. Liderzy - Jarosław Hampel, Leigh Adams i Janusz Kołodziej - mają wsparcie w drugiej linii - Damianie Balińskim, Troyu Batchelorze i młodzieżowcu Juricy Pavlicy. Faworytem więc wydają się być goście, tym bardziej że na własnym stadionie rozgromili ekipę Jacka Woźniaka 62:28.
Co im mogą przeciwstawić bydgoszczanie? Na pewno powinni wykorzystać atut własnego toru. Kluczowa jednak do nawiązania wyrównanej walki wydaje się być dobra dyspozycja wszystkich bez wyjątku jeźdźców. Przypomnijmy, że w niezłym ostatnim występie w Toruniu przeciwko Unibaksowi słabiej spisali się Grzegorz Walasek (4 pkt) i Robert Kościecha (0). Bez ich punktów nie ma co liczyć na końcowy sukces.
<!** reklama>O tym, że przeciwko Unii Leszno nie pojedzie Emil Sajfutdinow, który podczas Grand Prix Czech (22 maja) złamał rękę i aktualnie przechodzi rehabilitację, wiadomo było już wcześniej. Kibice po cichu liczyli, że Rosjanin z polskim obywatelstwem wystartuje w sobotniej GP Wielkiej Brytanii w Cardiff. Niestety, wieści z obozu naszego żużlowca nie są optymistyczne.
Wczoraj Tomasz Suskiewicz, menedżer zawodnika, wydał oświadczenie, w którym czytamy: „We wtorek dotarła do nas informacja z Rosji od Emila i jego lekarzy. Po konsultacjach oraz niezbędnych badaniach, okazało się, iż wcześniejszy powrót Emila do jazdy nie jest, niestety, obecnie możliwy. Jak relacjonuje Emil, jego ręka nie odzyskała jeszcze 100-procentowej sprawności, a podczas prób obciążeniowych odczuwa nadal silny ból. Jazda z niezaleczoną kontuzją nie ma sensu, dlatego też Emil podjął decyzję o powrocie na tor dopiero na początku sierpnia, dziękując wszystkim za dotychczasowe wsparcie i zrozumienie w tych trudnych dla niego chwilach”.