Z utrzymaniem równowagi w czasie gołoledzi przede wszystkim mogą mieć kłopoty osoby starsze. Ale nie tylko. Krzysztof Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, kierownik działu usług medycznych i szkoleń przypomina o dobrych praktykach, które w tych trudnych warunkach pogodowych mogą nas uchronić przed urazem.
- Przede wszystkim warto sprawdzać prognozy pogody, by wiedzieć, co nas może czekać na zewnątrz - mówi. - Można także skorzystać np. ze specjalnej aplikacji na telefon informującej o zagrożeniach. Gdy już wyjdziemy na zewnątrz uważajmy od pierwszych kroków. Nie biegnijmy, nie skaczmy, chodźmy powoli tzw. chodem pingwina.
Co to takiego? - Na co dzień ludzie chodzą wyprostowani, przez co masa ciała jest podzielona równo na dwie nogi. Zdaniem niemieckich chirurgów zwiększa to ryzyko upadku na śliskiej nawierzchni - tłumaczy Wiśniewski. - Radzą, by poruszać się jak pingwiny, czyli pochylić się do przodu, aby środek ciężkości znajdował się na nodze, która jest z przodu i chodzić małymi, krótkimi krokami.
Poruszając się po śliskiej nawierzchni nie powinniśmy także trzymać rąk w kieszeniach. Nie należy również niczego trzymać w rękach - w razie czego nie będziemy w stanie odzyskać równowagi albo zamortyzować upadku. Należy też pamiętać, by zakładać buty, które mają płaską podeszwę.
- Warto rozważyć kupno raczków, czyli uniwersalnych nakładek antypoślizgowych przystosowanych do każdego rodzaju obuwia - radzi rzecznik WSPR. - Osobom starszym w ogóle odradzamy wyjście z domu w czasie gołoledzi. Jeśli jednak muszą, powinny być asekurowane przez inną osobę. Jeśli natomiast chodzą przy pomocy kul łokciowych, czy laski powinny kupić specjalne nasadki antypoślizgowe z kolcami do użytku podczas oblodzeń.
Tego Sylwestra zapamiętali wszyscy. Zima stulecia 1978/79 r. [zdjęcia]
Co robić, gdy mimo wszystko dojdzie do upadku? - Bezwzględnie należy chronić głowę - warto nauczyć się prawidłowego upadania na specjalnych szkoleniach - mówi Krzysztof Wiśniewski. - Upadek należy przyjmować całym ciałem, a nie tylko jego częścią.
Upadek na dłoń lub łokieć mocno obciąża kości i stawy powodując złamania. Gdy upadamy chrońmy się więc przedramieniem, a nie samą dłonią.
Upadając do tyłu powinniśmy chronić głowę – zgiąć się w pół, amortyzować upadek najpierw pośladkami, a dopiero później grzbietem. Warto też ubierać grubą czapkę, by ochroniła choć trochę głowę w razie upadku.
Czytaj także: Trudna sytuacja na drogach w regionie. IMGW wydało ostrzeżenie
- Gdy idziemy po śliskiej nawierzchni, nie powinniśmy również nosić na rękach dzieci - radzi rzecznik pogotowia. - Upadek może być wtedy groźny dla obojga - swoim ciężarem ciała można spowodować dodatkowe obrażenia u dziecka. Pamiętajmy także, by nigdy, a szczególnie w czasie gołoledzi, nie wkraczać gwałtownie na przejście dla pieszych. Droga hamowania auta jest wtedy o wiele dłuższa, a kierowca zmuszony do gwałtownego naciśnięcia pedału hamulca może wprowadzić samochód w niekontrolowany poślizg.
W przypadku upadku i obrażeń kończyn górnych pamiętajmy o szybkim zdjęciu wszystkich pierścionków czy obrączek. W przypadku obrażeń bardzo szybko pojawia się obrzęk palców i po chwili zdjęcie biżuterii będzie niemożliwe. Wymagane będzie wtedy ich szybkie przecięcie, aby nie doszło do niedokrwienia palców.
Do jakich urazów spowodowanych upadkami dochodzi najczęściej? - Są to obrażenia głowy - stłuczenia okolicy potylicy, obrażenia kończyn górnych, szczególnie w okolicy nadgarstka, obrażenia w okolicy stawu kolanowego i skokowego, a u osób starszych częste obrażenia biodra i kości udowej. Rzadziej występują obrażenia klatki piersiowej czy kręgosłupa - dodaje Wiśniewski.
Więcej wolnego od 2019 roku?