https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak kraść, to najlepiej w Świeciu?

Andrzej Pudrzyński
Od kilku tygodni właściciele ciężarowych samochodów do przewozu drewna ze Świecia i okolic nie śpią spokojnie. Grupa złodziei upatrzyła ich sobie jako źródło niezłego zarobku.

Od kilku tygodni właściciele ciężarowych samochodów do przewozu drewna ze Świecia i okolic nie śpią spokojnie. Grupa złodziei upatrzyła ich sobie jako źródło niezłego zarobku.

<!** Image 2 align=right alt="Image 39557" sub="W ostatnim czasie samochody do przewozu drewna stały się źródłem szczególnego zainteresowania złodziei">Szajka jest dobrze zorganizowana, chociaż metody kradzieży ma mało wyszukane.

- Wieczorem wchodzą na podwórze, odpalają samochód i odjeżdżają w siną dal. W ten sposób straciło już swoje ciężarówki dwóch moich znajomych: jeden ze Świecia i drugi z Sulnówka - mówi nasz informator, również zajmujący się przewozem drewna.

Policja na tropie

Mężczyzna zastrzegł sobie anonimowość. - Słyszałem też o innych przypadkach. Właściciele samochodów do przewozu drewna zaczynają się naprawdę bać. Takie pojazdy kosztują sporo pieniędzy. Nawet jeśli będzie ich stać na kupno nowego, to przez parę tygodni będą wyłączeni z interesu. Samochody robione są na zamówienie i trzeba czekać na swoją kolej. A podczas przymusowego przestoju traci się i klientów, i zarobek. Jest więc czym się martwić - podkreśla nasz rozmówca.

<!** reklama left>Takie samochody kosztują około 150 tys. złotych. Mieszkańcy Świecia mają okazję je często widywać. To nimi przewożone są z tartaków ładunki drewna do Mondi. O ile jednak „przyzwyczailiśmy się” do kradzieży aut osobowych, to kradzieże ciężarówek, wyspecjalizowanych do przewozu określonego towaru, zdarzają się stosunkowo rzadko.

Złodzieje nie przypadkowo wybrali Świecie jako miejsce, gdzie o takie pojazdy najłatwiej. W naszym rejonie istnieje wiele tartaków, stolarni i zakładów meblarskich. Nie brakuje więc i samochodów, które dowożą im ładunki drewna.

Okradzeni właściciele powiadomili policję. Dochodzenie jest w toku.

- Nie złapaliśmy jeszcze sprawców, ale traktujemy sprawę priorytetowo - zapewnia sierżant Marek Rydzewski, rzecznik prasowy policji w Świeciu. - Nie mogę ujawniać szczegółów ze względu na dobro śledztwa. Wiele wskazuje jednak na to, że mamy do czynienia ze zorganizowaną grupą złodziei. Na rynku zrodziło się zapotrzebowanie na tego typu pojazdy, więc rabusie to wykorzystują. Działa tu swoiste, przestępcze prawo popytu i podaży - dodaje rzecznik.

Kradzieże na zamówienie

Szajka, działająca na zlecenie ludzi z branży drzewnej, rozbiera samochody na części i wywozi. Gdzie? Zdaniem informatora, który nas powiadomił o kradzieżach, trafiają one za granicę. Policja nie podaje na razie konkretów.

Kradzieżami „na zamówienie” nie zajmują się pojedyncze osoby. Jedni wyszukują i kradną pojazd (zwykle są to miejscowi, mający najlepsze rozeznanie), drudzy zajmują się rozbiórką na części, a jeszcze inni sprzedają trefny towar. Często jedni o drugich niewiele wiedzą, żeby zabezpieczyć się przed wpadką całej szajki w przypadku złapania pojedynczego członka gangu przez policję. Z tego też względu śledztwo nie zapowiada się na szybkie i proste.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski