[break]
Dostaję identyfikator i wchodzę na ogromny teren zakładu. Zaczynam rozglądać się za charakterystyczną sylwetką myśliwca.
- Samolot jest jeszcze w hangarze, nim dopuścimy go do odlotu, musi przejść próby. Do skontrolowania jest cała lista elementów - od poziomu oleju po ciśnienia w kołach. To standardowa obsługa przedlotowa i jeden z ostatnich etapów, by przekazać MiG-a-29 do jego bazy - wyjaśnia na powitanie Jędrzej Kowalczewski, szef produkcji i serwisu wojskowego WZL nr 2 w Bydgoszczy.
Malborski szkolno-bojowy MiG-29 trafił do WZL nr 2 po 150 godzinach lotów na obsługę serwisową - to standardowa procedura. Zagaduję, czy jednak od samego początku było wiadome, że samolot wyleci z Bydgoszczy ze specjalnym malowaniem z okazji przypadającej w tym roku 100. rocznicy urodzin (27 listopada) polskiego asa przestworzy z czasu II wojny światowej.
- Tak, żołnierze z 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku - st. chor. Marek Bojcun oraz ppłk Marek Więckiewicz - opracowali graficzny projekt, a my wykonaliśmy logo tej jednostki na grzbiecie myśliwca i dwa portrety gen. Stanisława Skalskiego na statecznikach. Wizerunki utrzymane w odcieniach kamuflującej szarości wykonano tymi samymi matowymi farbami, którymi maluje się cały samolot - mówi Jędrzej Kowalczewski i żeby uświadomić mi, jak ważny jest sam proces malowania samolotów bojowych, prowadzi mnie do tzw. malarni.
Wchodząc do hali malarskiej od razu da się wyczuć panujący mikroklimat, bowiem temperatura i wilgotność powietrza są tu monitorowane 24 godziny na dobę. - Temperaturę regulujemy nawiewami ciepła/zimna. W przypadku malowania MiG-a temperatura nie może spaść poniżej 15 stopni Celsjusza, my optymalnie utrzymujemy 21 stopni Celsjusza. Natomiast wilgotność powietrza (nie może przekroczyć 75 procent) regulujemy parą wodną, wypuszczaną ze specjalnych prowadnic - wyjaśnia szef produkcji i serwisu wojskowego WZL nr 2, wskazując mi wzrokiem rząd dysz, ciągnący się pod sufitem hali, z których nagle bucha para (przyznaję, że wygląda to zjawiskowo - podejrzewam, że niejedna grupa rockowa chciałby nakręcić teledysk w takim miejscu i z takim „efektem specjalnym”).

Jakub Tota
Zatem temperatura i wilgotność powietrza w malarni są bardzo pilnowane, dlaczego to takie ważne? - Powłoki lakiernicze myśliwców muszą być bardzo wytrzymałe. Podczas lotu spiętrzone masy powietrza, zwłaszcza na krawędziach samolotu, oddziałują tak silnie, że gdyby farby nie były w odpowiednich warunkach nałożone, wówczas mogłyby zwyczajnie „oderwać się” - wyjaśnia Jędrzej Kowalczewski.
Hala malarska we wtorek była już pusta, ale - jak zdradził mi mistrz wydziału malarni WZL nr 2 - jeszcze dzień wcześniej stał tu MiG-29 z wizerunkami gen. Skalskiego. Dokładnie, w którym miejscu stał, nietrudno się domyśleć, bo w podłodze wmontowane są wloty nawiewów, ułożone nawet w charakterystyczny kształt delty. - Jak długo schnie pomalowany MiG? - zagaduję mistrza malarni. - To zależy od rodzaju farby, ale w warunkach, jakie zapewniamy, powłoki lakiernicze osiągają pełną twardość po 72 godzinach. Gdybyśmy powietrza odpowiednio nie ogrzewali i nie nawilżali, trwałoby to dłużej - odpowiada Dariusz Duma.

Jakub Tota
Przy okolicznościowym malowaniu malborskiego MiG-a-29 pracowało 7 osób (jak się dowiedziałam, to standardowa ekipa malarzy). Wykonanie loga 22. BLT w Malborku i dwóch portretów gen. Skalskiego zajęło ok. 7 dni. Poprzedzić jednak musiało je czyszczenie samolotu oraz przygotowanie szablonów z samoprzylepnej foli, co było już trzy razy bardziej czasochłonne. - Do ułożenia mieliśmy łącznie 21 szablonów. Zwłaszcza malowanie rysów twarzy wymaga przygotowania kilku warstw szablonów w różnych ułożeniach - przyznaje Dariusz Duma. Zaznacza jednak, że dla jego ekipy malarskiej to żaden problem, bo już wielokrotnie odtwarzała ona wizerunki pilotów 303. Dywizji na MiG-ach z 23. BLT w Mińsku Mazowieckim, która niejako zapoczątkowała w Polsce współczesny obyczaj upamiętniania w ten sposób zasłużonych pilotów w dziejach polskiego i światowego lotnictwa. Warto jednak podkreślić, że malborski MiG-29 z gen. Skalskim jest pierwszym, którego projekt graficzny patrona został zrealizowany od postaw w WZL nr 2.
Kiedy pytam o wykonanie w WZL nr 2 najbardziej „ekstrawaganckiego” malowania samolotów bojowych, które biorą też udział w pokazach lotniczych, odpowiedź słyszę błyskawicznie.
- Specjalnie na Tiger Meeting dla polskiej eskadry tzw. tygrysów na dwóch myśliwcach F-16 wykonaliśmy tygrysie malowanie w szaro-szare prążki - mówi Jędrzej Kowalczewski. – Ten projekt, na który otrzymaliśmy oczywiście stosowne pozwolenia, stawiamy jako wzór połączenia skutecznego kamuflażu z malowaniem okazjonalnym. Nasze „tygrysy” wzbudziły zainteresowania, choć na międzynarodowych zlotach jak Tiger Meeting nie brakuje malowań, będących prawdziwymi dziełami sztuki - przyznaje nasz rozmówca.

Jakub Tota
A skoro jesteśmy przy temacie malowań. W WZL nr 2 remontowanych jest na razie sześć sztuk Su-22, które zyskają nowe barwy. Pierwsze szare Su-22 jest już gotowe. Dlaczego właśnie takie? - W odcieniach szarości malowane są obecnie wszystkie polskie samoloty bojowe. Chodzi oczywiście o kamuflaż, któremu sprzyja nie tylko kolor farby, ale i fakt, że jest ona matowa, dzięki temu samolot nie błyszczy się w promieniach słonecznych - wyjaśnia Jędrzej Kowalczewski, który odbiera telefon, że MiG-29 z patronem gen. Skalskim pomyślnie przeszedł próby.
Pracownicy grupy startowej wystawili dwumiejscowego MiG-a-29UB przed hangar, wreszcie mogę się mu przyjrzeć z bliska. Myśliwiec ze swym patronem prezentuje się dumnie. Z lewego statecznika spogląda gen. Stanisław Skalski w charakterystycznej pilotce, siedzący w kabinie samolotu P-11, którym wykonywał loty podczas września 1939 roku. Na prawym stateczniku jest gen. Skalski z okresu jego służby w Wielkiej Brytanii. W ten sposób upamiętniono aż trzy jubileusze: 100. rocznicę urodzin gen. Skalskiego, 76. rocznicę wybuchu II wojny światowej oraz 75-lecie bitwy o Anglię.

Jakub Tota
Co ciekawe, wizerunek gen. Skalskiego jako patrona 22. BLT w Malborku widnieje nie tylko na MiG-u-29, ale także na obrazie, wykonanym już wcześniej (w 2000 r.) przez chor. Marka Bojcuna. - Obraz w 2002 roku został poświęcony przez ówczesnego biskupa polowego gen. Głodzia i do dziś pozostaje w kaplicy na terenie naszej jednostki - zdradził „Expressowi” mjr Dariusz Mazurkiewicz z 22. BLT w Malborku.
Odlot MiG-a-29 planowany był na godz. 11.00. Co najmniej pół godziny wcześniej samolot trzeba odholować na tzw. stojankę, czyli miejsce przy pasie startowym. Zjawia się jeszcze ekipa telewizyjna i reporter kolejnej lokalnej gazety, szef produkcji i serwisu wojskowego WZL nr 2 cierpliwie udziela wywiadów przy samolocie - o gen. Skalskim znów jest głośno, taki był zamysł Katarzyny Ochabskiej - propagatorki znakomitego polskiego pilota, którego biografię spisała. To właśnie z inicjatywy Katarzyny Ochabskiej wykonano patronackie malowanie malborskiego MiG-a-29. Jak przyznała w rozmowie telefonicznej z „Expressem”, efekt końcowy bardzo się jej podoba i cieszy fakt, że pomalowany został tak myśliwiec szkolno-bojowy, bo w ten sposób o gen. Skalskim będą pamiętać także młodzi piloci.

Jakub Tota
Wsiadam do autosanu, pieszczotliwe nazywanego przez pracowników „krową” (to dlatego, że pojazd jest w czarno-białe łatki - okazuje się, że w WZL nr 2 nie tylko samoloty mają oryginalne malowania). Wraz z grupą startową jadę za holowanym MiG-iem-29. Po drodze w strefie lotu musimy przepuścić boeinga, który akurat startuje.
Na stojance grupa startowa uwija się jak w ukropie – tankuje myśliwca, czyści płytę, po której będzie kołować. Osobnym samochodem zostają przywiezieni piloci na czele z dowódcą 22. BLT w Malborku płk. pil. mgr. inż. Leszkiem Błachem, który wita się ze wszystkimi.
- Specjalnie przyjechałem odebrać samolot, bo jest kolejny etap historii naszej jednostki i mojej własnej. Od początku uczestniczyłem w szczytnej idei upamiętnienia gen. Skalskiego i osobiście dbałem, by finał był tak piękny, jak widać - mówi „Expressowi” płk pil. Leszek Błach, który 10 lat temu wraz ze śp. płk. Robertem Kozakiem sprowadził do Malborka pierwszego MiG-a-29.

Jakub Tota
- Czy kolejne malborskie myśliwce będą mieć swych patronów? - zagajam. - Myślę że wielu pilotów zasługuje na pamięć. Nasza jednostka dziedziczy tradycje, m.in., 142. Toruńskiej Eskadry, której pilotem był gen. Skalski, jak i 306. Dywizjonu Myśliwskiego Toruńskiego, walczącego w Wielkiej Brytanii. Będziemy się starali kontynuować patronacki obyczaj - zapowiada dowódca Błach. - I można liczyć na to, że patronackie malowania będą w Bydgoszczy? - dopytuję. - Tylko w Bydgoszczy - uśmiecha się dowódca 22. BLT w Malborku, dodając, że chwali sobie współpracę z bydgoskimi zakładami wojskowymi.
Na lotniku wieje coraz silniej, zaczynają kłębić się ciemne chmury. Dlatego nie ma co zwlekać, choć dowódca Błach jest pilotem we wszystkich warunkach atmosferycznych. Obaj piloci sprawnie zakładają na kombinezony tzw. spodnie przeciążeniowe (uciskające nogi pilotów, by zapobiec odpływowi krwi i tym samym utracie przytomności). Dowódca Błach sam jeszcze sprawdza wloty. - Cały Leszek - słyszę, jak mówią między sobą pracownicy, którzy płk. pil. Leszka Błacha znają bardzo dobrze nie tylko dlatego, że może wylegitymować się ogólnym nalotem 2535 godzin na różnego typu statkach powietrznych, ale że to pilot doświadczalny, który jako pierwszy w kraju testował sprowadzone z Niemiec MiG-i-29, zmodernizowane właśnie w bydgoskich WZL nr 2.

Jakub Tota
Płk pil. Leszek Błach i ppor. Arkadiusz Juszczyk siedzą już w kabinie MiG-a-29UB, jeszcze rzut oka na komputery pokładowe, kokpit opuszczony, turbiny silników na największych obrotach, myśliwiec zaczyna kołować na pas, a my wszyscy - obserwujący - dostajemy podmuchem gorącego powietrza. Myśliwiec rozpędza się na pasie, wzbija w powietrze - dowódca jeszcze dwa razy nad naszymi głowami zawróci, by się pożegnać.
MiG-29 z gen. Stanisławem Skalskim wróci do WZL nr 2 za kolejne 150 godzin lotu (a być może nawet na wcześniejszy serwis kontrolno-regeneracyjny). Natomiast każdy cywil może przyjrzeć się samolotowi już 22-23 sierpnia na Air Show w Radomiu - będzie to pierwsza publiczna prezentacja malunku gen. Skalskiego na malborskim myśliwcu.

Jakub Tota
Więcej zdjęć: Generał Skalski wróci po 150 godzinach lotu