https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak dla mnie, bomba! [KOMENTARZ]

Artur Szczepański
Pochodzenie, przynajmniej w niektórych kręgach, może być ważne. Pamiętam, ile wycierpiałem jako pacholę, wychowujące się pośród wyrzutków z marginesu społecznego, nie mogąc pochwalić się posiadaniem patologicznej rodziny lub choćby krótkim pobytem ojca lub matki w więzieniu.

Na jednym z moich podwórek ktoś szedł właśnie do pierdla albo z niego wychodził... Niestety, moi najbliżsi unikali, ku mojej rozpaczy, tego typu miejsc. Próbowałem nawet rozsiewać dookoła plotki, że mój ojciec jest w trakcie planowania krwawego rozboju i skoku na najbliższą kolekturę toto-lotka, ale bez pożądanych rezultatów.

Zdając sobie sprawę, iż na polu pochodzenia stoję na straconej pozycji, imponowałem podwórkowym przestępcom uzbrojeniem. Gdy oni inwestowali w przestarzałe scyzoryki i finki oraz popularne wtedy żyletki, ja mogłem popisać się dwoma nożami sprężynowymi oraz kastetem, szczególnie ten ostatni robił na zatwardziałych rzezimieszkach piorunujące wrażenie.

Jarosław Kaczyński chce pozwać... Jarosława Kaczyńskiego

Mój arsenał wzbudzał lęk i poważanie.

Może z powodu tych traumatycznych wspomnień rozumiem bardziej tęsknotę Jarosława Kaczyńskiego za silną Europą, mającą status mocarstwa atomowego, o czym otwarcie prezes powiedział w wywiadzie dla niemieckiej gazety „FAZ”. Ma rację, bo jeśli Europa z atomem to i my, dlaczego po raz pierwszy w naszej historii nie mielibyśmy stać się szczęśliwymi posiadaczami broni masowej zagłady?

Wyznanie lidera PiS może też po części tłumaczyć niechęć naszego ministra MON do posiadania generałów i zakupu broni konwencjonalnej, myślę o „karakalach”, „black hawkach” i dronach. Po co się rozdrabniać, skoro zakup „atomówki” mógłby załatwić należny nam szacunek i powodować strach, który, wiadomo nie od dziś, najlepiej kształtuje stosunki między narodami i ich obywatelami.

Jarosław Kaczyński co prawda zastrzegł w wywiadzie, że ta operacja może być kosztowna, mając jednak na uwadze niskie ceny, wytropione przez ludzi Macierewicza na choćby takie „mistrale”, to z bombami atomowymi może być podobnie. Nie chodzi tu przecież o jakąś wielką bombę, ale taką na miarę naszych po części potrzeb, a po części pragnień, nie wikłając się w terminologię wojskową – taką bombę w sam raz.

Nie mam też wątpliwości w czyjej dłoni spoczęłaby słynna jądrowa walizka z atomowymi przyciskami. Jak dla mnie 
- bomba i jak pisał Gombrowicz, kto czytał, ten trąba!

(...) dlaczego po raz pierwszy w naszej his-
torii nie mielibyśmy stać się szczęśliwymi posiadaczami broni masowej zagłady?

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
sd
Kaczynski i jemu podobne PISowskie szmaty to moga sobie duzo pomarzyc......Polska jest sygnatoriuszem Traktatu o Nierozprowadzaniu Zbrojen Nuklearnych wiec figa z makiem z naszej bomby atamowej. Na to tez nigdy nie zgodzi sie ani Putin ani nasz kolonialny suweren czyli Imperium Amerykansko- Zydowskie.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski