Decyzją Czesława Michniewicza Góralski zajął miejsce w środku pola zamiast Grzegorza Krychowiaka. Selekcjoner w przedmeczowej rozmowie mówił, że obawia się jedynie szybkiej kartki dla "Górala". I tę kartkę wykrakał, choć nie na początku meczu, ale pod koniec pierwszej połowy.
Góralski tak jak kiedyś z Włochami dopuścił się bardzo agresywnego wejścia. W środku pola zaatakował nogę piłkarza Lecha Poznań, Jespera Karlströma. Kibice, zwłaszcza mający podgląd na telewizyjne powtórki, zamarli. Wejście kwalifikowało się bowiem na czerwoną kartkę...
Całe szczęście sędzia Daniele Orsato z Włoch wyjął żółtą i mimo skarg Szwedów Góralski dokończył pierwszą połowę. Z boiska nie zszedł też poszkodowany Karlström, któremu pomógł sztab medyczny.
- Była dżentelmeńska umowa między mną a Jackiem Góralskim, że zagra w meczu, ale w momencie kiedy otrzyma żółtą kartkę to go pięć minut później zmienię. Wytrzymał siedem minut. Ja wiem, jaki jest Jacek. Poprosiłem go do linii. Mówiłem: Musisz grać bezkontaktowo, bo nas osłabisz. A Góral jak to Góral: Trenerze, musimy podostrzyć, musimy jeszcze bardziej się pakować! Ja mówię: Góral nie! Nie, nic nie musisz podostrzać (śmiech) - zdradził selekcjoner Czesław Michniewicz.

REPREZENTACJA w GOL24
Stadiony na MŚ 2022 w Katarze. Gdzie zagrają Polacy?
