W środę Legia wygrała przy Łazienkowskiej 3:0, a mogła jeszcze wyżej. Jagiellonia też stworzyła sobie jednak sytuacje strzeleckie. Najlepszą zmarnował Guilherme, którego rzut karny obronił Radosław Cierzniak.
- Jeśli chodzi o samą grę, szczególnie w ofensywie, to nie wiem, czy nie był to nasz najlepszy mecz w rundzie wiosennej. W pierwszej połowie spotkanie było wyrównane. Jego losy mógł odmienić rzut karny przy stanie 2:0. Nie wykorzystaliśmy go, a dwie minuty później straciliśmy kolejnego gola. Uważam, że nie zasłużyliśmy na tak wysoką porażkę. Teraz najważniejsze jest teraz spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec. Musimy je wygrać, na tym się skupiamy - zapowiedział trener, którego drużyna w sześciu ostatnich kolejkach zdobyła tylko dwa punkty.
- Nikt nie musi dawać mi ultimatum, że musimy znaleźć się w górnej połowie tabeli. Doskonale wiem, że to nasz obowiązek. Właśnie to i Puchar Polski są naszymi najważniejszymi celami na końcówkę sezonu - podkreślił Mamrot.
- Trener musi skupić się na pracy. Nie mogę myśleć o rzeczach, na które nie mam wpływu. Nie mogę się bać, ponieważ wtedy będę podejmował złe decyzje. W piłce nożnej wszystko zmienia się błyskawicznie. W ostatnich dniach trenerzy dostają mocno po głowach. Szkoleniowcy, którzy wiele wygrali, później są krytykowani. Według wielu ludzi do niczego się nie nadają. Moim zdaniem do naszego zawodu brakuje szacunku - dodał.
ZOBACZ TEŻ:>> DZIEWCZYNA CRISTIANO RONALDO REKLAMUJE BIELIZNĘ. TEJ SAMEJ MARKI CO CR7 [GALERIA] <<
Piłkarze Legii po meczu z Wisłą: Nie istnieliśmy na boisku
