https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Im trudniej, tym ciekawiej

Tomasz Keller
Bokserki prowadzone przez świecianina Leszka Piotrowskiego wygrały sześć z dziewięciu pojedynków. W najciekawszej walce Ewa Gawenda rozbiła Valentinę Onischenko.

Bokserki prowadzone przez świecianina Leszka Piotrowskiego wygrały sześć z dziewięciu pojedynków. W najciekawszej walce Ewa Gawenda rozbiła Valentinę Onischenko.

<!** Image 2 align=right alt="Image 136004" sub="Bokserki narodowej reprezentacji, prowadzone przez Leszka Piotrowskiego wygrały sześć z dziewięciu pojedynków
/ Fot. Marek Wojciekiewicz">Świecka hala po raz drugi gościła reprezentację Polski. W ubiegłym roku kadra Leszka Piotorowskiego pewnie pokonała Włoszki.

Olimpijczycy na trybunach

Ukraina była nieco lepszym przeciwnikiem, ale również musiała uznać wyższość biało-czerwonych. Na trybunach nie zabrakło znamienitych gości. Na mecz przyjechał, między innymi, brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich z 1976 roku w Montrealu (przegrał w półfinale z Jerzym Rybickim) oraz srebrny z 1980 roku z Moskwy - Wiktor Sawczenko. Wśrod kibiców pojawiła się również świecianka, brązowa medalistka Mistrzostw Świata, Jagoda Karge.

<!** reklama>- Jagodę wyeliminowała z tego meczu kontuzja, z którą boryka się już od dłuższego czasu - powiedział „Expressowi” Leszek Piotrowski, trener reprezentacji Polski kobiet w boksie.

W wadze do 46 kg Svetlana Korkichko pokonała 2:1 Anetę Stefaniak. Kolejne osiem pojedynków sędziowie punktowali już jednogłośnie po 3:0 albo dla zawodniczek z Polski albo Ukrainy. Do remisu w meczu (za zwycięstwo w walce reprezentacja otrzymywała dwa punkty) doprowadziła Patrycja Bednarek, pokonując w wadze 48 kg Romanę Orenyak.

Bardzo dobrze w trzeciej walce zaprezentowała się Ewelina Pękalska, która była dużo szybsza od swojej przeciwniczki Tatyany Dakhiny i wygrała jednogłośną decyzją sędziów. Kolejne dwie walki wygrały jednak Ukrainki i to one wyszły na prowadzenie 6:4. Im było trudniej, tym robiło się w ringu ciekawiej.

Boksująca strażniczka

W wadze 64 kg zaprezentowała się kibicom jedyna zawodniczka świeckiej Wdy, Oliwia Łuczak, która w zaciętym pojedynku pokonała jednogłośnie Svetlanę Tertychnę. Najwięcej emocji przysporzyła kibicom walka w kategorii 70 kg. Rękawice skrzyżowały Ewa Gawenda i Valentina Onischenko. Obie krępej postury i niskiego wzrostu, za to z wielkim sercem do walki. Gawenda rzuciła się na rywalkę i już w pierwszej rundzie pachniało nokautem. Onischenko przetrzymała jednak serię ataków Polki i z czasem walka zrobiła się nieco bardziej wyrównana.

W trzeciej rundzie ponownie Polka oszołomiła Ukrainkę kilkoma sierpami, ale ta walecznie wytrzymała cztery rundy, choć sędziowie nie mieli wątpliwości, kto w tym pojedynku był lepszy.

- Ewa Gawenda jest na co dzień strażniczką miejską w Rudzie Śląskiej, tam to dopiero musi być porządek - żartował Łukasz Nikołajczyk, oficjalny spiker zawodów.

W ostatniej walce wieczoru Lidia Fidura pokonała Innę Schevchenko 3:0, dzięki czemu kadra Leszka Piotrowskiego wygrała z Ukrainą 12:6.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski