Podczas jednego z pojedynków, gdy dopingowała Magdę Linette i kolegów z reprezentacji została zaskoczona, gdy na ekranie kortu centralnego pokazali jej „niezwykłą”, ale „zabawną” reakcję. Gdy zauważyła siebie na dużym ekranie, zagrała przed kamerą jak na światowej sławy sporsmenkę przystało i zareagowała podobnie jak Jim Halpert, postać z popularnego amerykańskiego serialu „The Office” (Biuro).
Organizatorzy United Cup udostępnili potem wideo z tego wydarzenia, a Świątek ponownie opublikowała wideo na swoimi instagramie, oznaczając amerykańskiego aktora Johna Krasinskiego, odtwórcy roli Jima Halperta z „The Office”.

21-latka poprowadziła reprezentację Polski do półfinału United Cup po pokonaniu reprezentacji Włoch 3:2 w finale w Brisbane. Świątek wygrała swój pojedynek singlowy, a później dominowała w decydującym mikście wraz z Hurkaczem, pewnie wygrywając spotkanie.
Świątek: Nie uważam się za lidera
Na pomeczowej konferencji prasowej Świątek zaznaczyła, że nie uważa się za liderkę, mimo że jest najwyżej sklasyfikowaną zawodniczką w polskiej drużynie i wygrywa wszystkie mecze w United Cup.

Polka zdradziła, że była skupiona na pokazaniu swojego najlepszego tenisa i nie przejmowała się resztą.
– Nie uważam się za przywódcę. Chcę po prostu pokazać moją najlepszą grę na korcie i to jest to, na czym znam się najlepiej, i to jest to, co wiem, jak to zrobić. Ale tak, jak powiedziałeś, tak, jestem najmłodsza. No tak, Magda (Linette) na przykład, albo (Hubert) Hurkacz albo Ala (Rosolska) i Aga (Radwańska), oczywiście oni grają w Pucharach Federacji i Pucharze Davisa od tylu lat, że właściwie wiedzą, trochę lepiej, jak to jest być w drużynie i mieć ten bagaż na swoich barkach na korcie. Jeszcze trochę się do tego przyzwyczajam, ale przyzwyczaiłam się też do presji, zwłaszcza w zeszłym roku. Szczerze mówiąc, czuję, że to wysiłek zespołowy. Nie czuję, żebym musiała dźwigać tak dużo – powiedziała Iga.
