Po drugiej stronie siatki obrońca tytułu
W pierwszej rundzie ATP 1000 Cincinnati Hubert Hurkacz wyeliminował Australijczyka Thanasiego Kokkinakisa 7:6 (7-2), 3:6, 7:6 (7-1). Mecz trwał ponad trzy godziny. Po męczarniach przyszło mu zmierzyć się z obrońcą tytułu Chorwatem Borną Coriciem. W poprzednim roku, aktualnie rozstawiony z numerem piętnastym pokonał Greka Stefanosa Tsitsipasa 7:6 (7:0), 6:2. W pierwszej rundzie tegorocznego turnieju pokonał gospodarza Sebastiana Kordę.
Faworytem przed meczem był triumfator sprzed roku. Za 27-latkiem nie tylko przemawiała obrona tytuły, ale również bilans między tenisistami. Z czterech meczów wygrał trzy.
Dwie twarze Polaka w pierwszym secie
Pierwszy set można było podzielić na dwie części. W pierwszej brylował najlepszy polski tenisista, który przełamał obrońcę tytułu w czwartym gemie. Od stanu 4:1, a potem 5:2 gra Polaka zaczęła falować, a Chorwata zwyżkować. Po zwycięskim gemie bez straty punktu, kolejne trzy padły łupem Coricia. Od stanu 5:5 Hurkacz nie potrafił wrócić na właściwe tory. W pięciu ostatnich gemach, tylko dwie akcje zostały wygrane przez Wrocławianina.
Odnalezienie własnego podania
Drugi set rozpoczął się bliźniaczo, czyli prowadzeniem 20. rakiety świata 4:1. Różnica polegała na tym, iż wystrzegł się błędów z końcówki poprzedniej odsłony. Polak bez utraty podania wygrał 6:3.
Pójście za ciosem
Trzecia utrata serwisu przez obrońcę tytułu nastąpiła w trzecim gemie trzeciego seta. Polak od stanu 2:1 utrzymywał przewagę jednego ,,breaka'' W szóstym gemie musiał bronić jednej szansy na powrotne przełamanie. Do końca utrzymał dystans. Zakończył mecz 6:3 po skończonym pierwszym meczbolu.
Po północy czasu polskiego ponownie wyjdzie na kort w Cincinnati, tyle że w deblu w parze z Mate Paviciem, by dokończyć przerwane spotkanie pierwszej rundy przeciwko duetowi Hijakata/Kubler. Mecz przy stanie 6:5 w pierwszym secie dla triumfatorów AO został przerwany. Powodem były opady deszczu.
W grze singlowej Polak zagra finalistą z poprzedniego sezonu, Stefanosem Tsitsipasem.
