Maciej Maleńczuk podejrzewany jest o zdemolowanie pokoju w hotelu „Kuźnia” w Bydgoszczy. Na policję wpłynęło oficjalne zawiadomienie.
Muzyk i zespół Psychodancing grali w Bydgoszczy w minioną sobotę. Po występie muzycy wrócili do hotelu.<!** reklama>
- Jeden z kolegów miał urodziny, więc zrobiliśmy imprezę. Odbyła się ona u Macieja, ponieważ jako gwiazda miał największy pokój, apartament. Ale to nie on organizował imprezę. Zrobiliśmy mu niespodziankę - wyjaśnia Maciej Muraszko, manager artysty. Tłumaczy, że na piętrze odbywały się trzy różne balangi i w pewnym momencie wszystkie się połączyły... w apartamencie Maleńczuka. Muraszko dodaje jednocześnie, że straty nie przekroczyły czterech tysiące złotych, jak podał jeden z portali internetowych, tylko dwa i zostały już pokryte.
- We wtorek wpłaciliśmy całą kwotę. Chcieliśmy zresztą pokryć szkody od razu, ale nie były jeszcze oszacowane, więc umówiliśmy się z hotelem, że poczekamy. Rozmawiałem przed chwilą z przedstawicielem „Kuźni”. Zapewnił mnie, że zawiadomienie zostanie wycofane - mówił nam Muraszko.
Owe szkody to m.in. przewrócona szafka nocna, uszkodzone łóżko, o które ktoś otwierał butelki z piwem, zerwane firanki, potłuczone szkło, plamy na wykładzinie podłogowej.
- Faktycznie, mamy zawiadomienie dotyczące zniszczenia mienia w jednym z pokoi hotelu „Kuźnia”. Policja przeprowadziła oględziny miejsca, przesłuchano świadków. Teraz wszystko zależy od stanowiska poszkodowanego, ponieważ tego typu przestępstwa ścigane są na wniosek. Jeśli strony się porozumieją, postępowanie zostanie umorzone - mówi Dariusz Bebyn z Prokuratury Bydgoszcz-Północ.
Pracownicy hotelu nie chcieli rozmawiać z naszym reporterem.
