Na paragonie można przeczytać, że jest to "hotelowa dopłata za bachora" w wysokości 165 zł. Zdjęcie rachunku kobieta zamieściła na Facebooku, dodając: "Paragon za pobyt córki. Brak mi słów...".
Po sieci zdjęcie rozeszło się z prędkością światła a internauci nie skąpili gorzkich słów i ironicznych komentarzy.
W jednym z komentarzy przedstawiciele Green Mountain Hotel w Karpaczu przeprosili za zaistniałą sytuację: "Pani Agnieszko, najmocniej przepraszamy za zaistniałą sytuację. Wydruk to wynik niefrasobliwego i nietaktownego komentarza jednego z naszych pracowników i wypadek poniżej wszelkiej krytyki, który absolutnie nie powinien mieć miejsca. Jesteśmy kompleksem nastawionym na rodzinne pobyty, a dzieci to nasi goście VIP, dlatego zależy nam, by czuły się u nas jak najlepiej – potwierdzają to liczne pozytywne opinie i wysokie noty wystawiane przez naszych gości po pobycie. Zapewniamy, że niestosowny komentarz, który pojawił się na wydruku w najmniejszym stopniu nie licuje z polityką i ofertą Green Mountain Hotel & Apartments, zaś w stosunku do autora wyciągniemy stosowne konsekwencje, aby taki incydent nie miał szans ponownie się wydarzyć" – czytamy w komentarzu na Facebooku.
CZYTAJ TEŻ | Najpierw weź paragon, a potem zapłać. Bo sprzedawca zapłaci 4500 zł kary
Wobec pracownika, który odpowiada za skandaliczny rachunek z dopiskiem "Dopłata za bachora 165 zł", zostaną wyciągnięte konsekwencje.
"Przyjmuję przeprosiny. Dziękuję za reakcję i proszę o szacunek wobec drugiego człowieka" – napisała w odpowiedzi na Facebooku pani Agnieszka.
CZYTAJ TEŻ | Gwoździe w jabłkach. Niebezpieczna moda wśród kobiet, lekarze ostrzegają
Te imiona nadali rodzice, a teraz żałują! Twoje jest na liśc...
Emerytury dla matek. Sprawdź, o co w tym chodzi!
