Tydzień temu w Niemczech wygrał wprawdzie Maciej Janowski, ale to Zmarzlik był na ustach polskich fanów. Gorzowianin w Teterow zajął 2. miejsce, ale wobec słabszej postawy Leona Madsena, dogonił Duńczyka w klasyfikacji generalnej cyklu (mają po 85 oczek, ale wyżej w klasyfikacji jest Polak, bo ma niższy numer startowy).
- Nie chcę składać żadnych deklaracji. Postaram się podejść do turnieju w Vojens, jak do każdych innych zawodów. Nie chcę wywierać na siebie niepotrzebnej presji - mówi Zmarzlik, który od dawna typowany jest na następcę Tomasza Golloba.
To właśnie Gollob (w 2010 roku), a wcześniej Jerzy Szczakiel (1973) zdobywali jak dotąd jedyne złote medale indywidualnych mistrzostw świata dla naszego kraju.
Historia zmagań elity w Vojens przemawia za Madsenem. Turnieje Grand Prix odbywały się na torze Speedway Center jak dotąd 13-krotnie (1995-2002 oraz 2009-2014), a Polacy zaledwie 4 razy stawali na podium. Sztuka da udawała się tylko Tomaszowi Gollobowi (1. i 2. miejsce), Rune Holcie (2.) oraz Krzysztofowi Kasprzakowi (3.). Znacznie lepiej w Vojens spisywali się gospodarze. Duńczyk w pierwszej trójce meldował się aż 8-krotnie.
Piątkowe treningi i kwalifikacje odwołano z powodu deszczu, na szczęście w sobotę ma nie padać.
W SOBOTNIM, PAPIEROWYM WYDANIU "EXPRESSU BYDGOSKIEGO" ZAMIEŚCIMY PROGRAM ZAWODÓW
