To jedna z najsłynniejszych miłosnych historii w literaturze. Tragiczny finał zajduje pod kołami rozpędzonego pociągu. W ekranizacji rolę tytułową gra Keira Knightley.
<!** Image 3 align=none alt="Image 199862" sub="Keira Knightly po raz kolejny gra główną rolę w filmie Joe Wrighta. Na zdjęciu w scenie z „Anny Kareniny” [Fot. archiwum filmu]">Lew Tołstoj pisał tę powieść przez cztery lata. Na kartach „Anny Kareniny” udało mu się doskonale przedstawić obraz społeczeństwa rosyjskiego w latach 70. XIX wieku. Tytułowa Anna Karenina jest żoną wysoko postawionego niemłodego urzędnika w Sankt Petersburgu. Obraca się w kręgach najznakomitszych rosyjskich rodów. Spotkanie z hrabią Aleksym Wrońskim sprawi, że na nowo odkrywa siłę miłości. Choć broni się przed tym niespodziewanym uczuciem, ostatecznie decyduje się zostawić dla hrabiego męża, jak i syna.<!** reklama>
Rozpoczyna nowe życie z Wrońskim. Jej mąż nie godzi się jednak na rozwód, jednocześnie ograniczając Annie kontakt z dzieckiem. Zostaje ona również wykluczona z życia towarzyskiego na salonach, co jestdla niej tym dotkliwsze, że Wroński zdaje się nie odczuwać przykrych konsekwencji ich związku. Wszystko zmierza do tragicznego finału, którego łatwo się domyślić. Zanim to jednak nastąpi, widzowie mogą niemal zachłysnąć się przepychem scenografii i strojów, które zobaczymy w filmie.
„Annę Kareninę” wyreżyserował Joe Wright, który na koncie ma m.in. „Solistę”, „Duma i uprzedzenie” oraz „Pokutę”. W tych dwóch ostatnich filmach - tak jak w „Annie Kareninie” - w roli głównej obsadził Keirę Knightley. W Tołstojowskiej ekranizacji partnerują jej na ekranie Aaron Johnson jako Aleksy Wroński oraz Jude Law jako jej mąż Aleksiej Aleksandrowicz Karenin.
Film można oglądać w „Cinema City” i „Multikinie”
