Niesamowitego wyczynu dokonał Steve Thomas. Amerykanin zaliczył aż 23 zbiórki i tym samym wyrównał dotychczasowy rekord PLK, należący do Rodericka Smitha.
<!** Image 2 align=right alt="Image 21304" >Smith, który w sezonie 2001/02 występował w barwach Pogoni Ruda Śląska, także 23 razy zbierał piłkę z tablic.
- Robię tylko to, co do mnie należy - mówił skromnie po spotkaniu Thomas.
Goście tylko na początku, po punktach Krzysztofa Roszyka i Erica Taylora, wygrywali 4:0. Na więcej nie było ich już jednak stać, zważywszy, że zawiódł Łukasz Koszarek, który nie trafił pierwszych siedmiu rzutów z gry.
Gwiazdą meczu był na pewno Rick Apodaca. Portorykańczyk trafiał jak natchniony i tym samym odbierał ochotę do gry przeciwnikom.
- Gramy coraz lepiej - mówił Aleksander Krutikow, trener Polpaku. - Wreszcie też skończyły się nasze problemy ze zbiórkami. Jeśli chodzi o rywala w pierwszej rundzie play off, to uważam Stal za mocnego przeciwnika. Ale teraz już nie ma słabych drużyn i trzeba maksymalnie się skoncentrować.
- Trzecie miejsce po rundzie zasadniczej to spory sukces, ale trzeba o tym zapomnieć i wyznaczyć sobie kolejne cele - opowiadał Robert Morkowski, kapitan Polpaku. - Stać nas na wiele, ale nie można lekceważyć żadnego rywala. Tym bardziej, że Stal dwukrotnie pokonała mistrza Polski. Akcja meczu: W trzeciej kwarcie Paweł Szcześniak wyrzucił piłkę nad obręcz, a tam najwyżej wyskoczył Jerome Beasley i efektownie wpakował ją do kosza.
Bohater meczu: Było ich dwóch. Rick Apodaca trafiał do kosza jak w transie zdobywając 29 pkt (4/7 za 2, 5/7 za 3, 6/6 za 1), a Steve Thomas sam zebrał prawie tyle piłek (23), ile cała drużyna Polonii (27).
Polpak Świecie - Polonia SPEC Warszawa 81:64 (19:17, 17:9, 18:13, 27:25).
Polpak: Apodaca 29 (5), Beasley 18 (1), Jonusas 15 (1), Thomas 7, Szcześniak 0 oraz Szubarga 10 (1), Lepinaitis 1, Przybyszewski 1, Morkowski 0.
Polonia: Taylor 16 (2), Roszyk 12 (1), Sulowski 11 (2), Bacik 9, Koszarek 4 oraz Karwowski 10, Ochońko 2, Majewski 0, Dutkiewicz 0, Przybylski 0.