W środowisku prawniczym pokutuje opinia, że prokuratorzy IPN niewiele robią, za to wiele zarabiają. Jaka jest prawda?
<!** Image 2 align=right alt="Image 139927" sub="Akta bydgoskiej delegatury IPN. Pracuje tu trzech śledczych Fot. Jacek Kiełpiński">Po telefonie naszego Czytelnika, oburzonego niesprawiedliwą - jak twierdził - różnicą w uposażeniach i obłożeniu obowiązkami między IPN a prokuraturą powszechną, postanowiliśmy porównać zarobki obu prokuratorskich grup. Sprawdziliśmy też, ile jedni i drudzy prowadzą spraw.
Przewaga IPN
Zarobki wszystkich prokuratorów reguluje w Polsce rozporządzenie prezesa Rady Ministrów. Wymienione są w nim stawki przeliczeniowe i grupy awansowe. Na ich podstawie można obliczyć, ile powinien zarobić prokurator, zależnie od miejsca pracy (prokuratura rejonowa, okręgowa czy apelacyjna), stażu i stanowiska. Z przepisów tych wynika, że tropiący zbrodnie z ramienia IPN już na starcie mają przewagę nad pozostałymi. Pensje prokuratorskie w instytucie zaczynają się bowiem od siódmej grupy zaszeregowania, to jest tej, która obowiązuje na poziomie prokuratury apelacyjnej.
- Zaszeregowani w kategorii siódmej otrzymują około 8 tysięcy złotych brutto. Do tego należy dodać wynagrodzenie za wysługę lat - mówi rzecznik prasowy IPN, Andrzej Arseniuk. Zapytany o obciążenie obowiązkami odpowiedział, że przeciętnie prokurator z Komisji Ścigania Zbrodni prowadzi ok. 20- -25 śledztw. - Przy czym są to śledztwa własne, przy których prokurator wykonuje wszystkie czynności osobiście, od oględzin po przesłuchania. Nie korzysta się z pomocy policji, jak w prokuraturze powszechnej.
- Nasze zarobki nie są żadną tajemnicą - powiedział nam prokurator Mieczysław Góra, kierujący Komisją Ścigania Zbrodni przeciw Narodowi Polskiemu przy bydgoskiej delegaturze IPN. Prócz niego w komisji pracują dwie panie prokurator. Prokurator Góra przyznał, że prokuratorzy w instytucie zarabiają od 7 do ok. 8 tys. zł netto. Cała bydgoska trójka wywodzi się z Wydziału do Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy i może się poszczycić bogatym doświadczeniem i co najmniej kilkunastoletnim stażem w walce z przestępczością.
O przykłady zarobków w prokuraturze powszechnej poprosiliśmy rzecznika Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, Jana Bednarka.
- Asesor w prokuraturze rejonowej po aplikacji zarabia 3974 złote netto, jego kolega z 10-letnim stażem 6477 zł. W prokuraturze okręgowej dostaje się 7664 zł. Do tego należy dodać stażowe i dodatek funkcyjny - poinformował prokurator Bednarek. Dodał, że obłożenie sprawami wygląda różnie w poszczególnych prokuraturach rejonowych. Przeciętnie jednak od 30 do 40 spraw w bieżącym prowadzeniu.
Sprawy bez rozgłosu-
W całej Polsce w Okręgowych komisjach ścigania zbrodni przeciwko narodowi polskiemu IPN zatrudnionych jest 100 prokuratorów. W Gdańskim oddziale instytutu pracuje 9 śledczych, w tym 3 osoby w Bydgoszczy, które obsługują ogromny teren podległy aż trzem prokuraturom okręgowym.
- Może komuś się wydawać, że to jest łatwa praca. Ale tak nie jest. Nasz pion nie prowadzi spraw głośnych medialnie, z którymi zazwyczaj kojarzy się IPN. Zajmujemy się ciężkimi przestępstwami sprzed lat, w których często dowody zostały zatarte. Prowadzimy śledztwa, gdzie ktoś został zakatowany, zamordowany, ale dotąd nikt nie mógł i nie chciał tego wyjaśnić - mówi prokurator Góra. Dla porównania podaje, że w prokuraturach okręgowej czy apelacyjnej, w których zarabia się analogicznie, jeden prokurator ma pod nadzor em zaledwie kilka śledztw.
W tym roku Góra wszczął 20 spraw, ukończył 17, skierował 5 aktów oskarżenia. Dla przykładu: w prowadzonej nadal sprawie osób internowanych w Bydgoszczy zebrał 70 tomów akt, ustalił 220 pokrzywdzonych. W innym postępowaniu, dotyczącym internowania w wojsku, jest 300 pokrzywdzonych i 130 dodatkowych świadków do przesłuchania, w tym Wojciech Jaruzelski i inne postacie z ówczesnej tzw. wierchuszki.