https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gromy czy chabry z poligonów?

Przemysław Przybylski
Misja w Afganistanie jest zupełnie inna od tych w Iraku, Kosowie, Kongu czy Libanie. Górzysty teren, na którym toczą się walki z talibami, jest nafaszerowany milionami min.

Misja w Afganistanie jest zupełnie inna od tych w Iraku, Kosowie, Kongu czy Libanie. Górzysty teren, na którym toczą się walki z talibami, jest nafaszerowany milionami min.

<!** Image 2 align=right alt="Image 33579" sub="W Afganistanie najbezpieczniej podróżuje się w powietrzu. Na zdjęciu helikopter lecący z bazy Bagram do Kabulu">Trwa tam regularna wojna partyzancka.

- Nasi żołnierze nie są przygotowani do tego typu walk. Mamy bowiem archaiczny system szkolenia - mówi podpułkownik Leszek Drewniak, były zastępca dowódcy Jednostki Specjalnej Grom.

Zdaniem byłego oficera Gromu, ćwiczenia naszych żołnierzy na poligonach są zbyt zachowawcze. Prowadzi się je na zasadzie „by nic się nikomu nie stało”. 1. Pułk Specjalny z Lublińca czy Grom to za mało.

Jeżeli więc chcemy brać udział

w niebezpiecznych misjach wojskowych, powinno się zmodyfikować system szkoleń w taki sposób, by jak najbardziej przypominały działania bojowe. Mimo to politycy chcą zwiększenia polskiego udziału w afgańskiej wojnie.

<!** reklama left>- W sumie mamy tam 110 żołnierzy na około 40 tysięcy stacjonującego zagranicznego wojska. Jak na 38-milionowy naród to naprawdę za mało - powiedział wczoraj Radosław Sikorski, minister obrony.

Obecnie w Afganistanie przebywa tylko kilku oficerów z Pomorskiego Okręgu Wojskowego, którzy służą

w dowództwie misji. Jednak żołnierze stacjonujący w naszym regionie są przygotowani, by natychmiast wyruszyć na niebezpieczną wyprawę. Nie zapadły jeszcze decyzje, czy będą to oddziały zabezpieczenia logistycznego, żandarmerii, czy jednostki bojowe.

- Nie wiadomo, kto i kiedy pojedzie. Nie od nas to zależy. To politycy nas wysyłają. Będzie zadanie, to będziemy formować oddział - mówi kapitan Marek Chmiel, rzecznik POW.

Kapitan Marek Chmiel przyznaje, że żołnierze są w pewnego rodzaju gotowości bojowej. Jednak

w wypadku zagranicznego wyjazdu wszystko opóźniają badania lekarskie. W jednostkach POW mamy jednak także takich żołnierzy, którzy uczestniczyli już w różnych misjach i w ich przypadku nie ma potrzeby sprawdzania stanu zdrowia.

- Mogą się spakować i jechać - mówi kapitan Marek Chmiel.

»komentarz
» czytaj więcej 1, 2

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski