Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gregory Pertus: Nie wypieramy handlu

Dominika Kucharska
Gregory Pertus
Gregory Pertus
Centra handlowe naturalnie zaadaptowały pewne funkcje miastotwórcze. Klienci mają coraz mniej czasu. Musimy im zaoferować maksymalnie dużo funkcji w jednym miejscu. Ta handlowa jest tylko jedną z wielu - mówi Gregory Pertus, dyrektor CH Focus w Bydgoszczy, w rozmowie z Dominiką Kucharską

Pamiętam czasy, kiedy znane marki - głównie odzieżowe - gwarantowały, że galeria handlowa przyciągnie tłumy. Dziś w wielu miejscach to nie wystarcza. Nie chcemy już tylko kupować? Współczesne centra handlowe znacznie rozszerzyły swoją pierwotną funkcję. To nie tylko miejsca zakupów, ale też rozrywki, relaksu z rodziną czy przyjaciółmi, a także pracy i biznesu.

Czyli wszystko w jedynym miejscu. Czy trudno jest wymyślić coś zupełnie nowego, by sprostać rosnącym potrzebom konsumentów?
Konkurencja na tym rynku jest ogromna, dlatego też zarządcy decydują się na unowocześnianie swoich obiektów. Wprowadzają też coraz to nowszych najemców i udogodnienia, takie jak choćby rozbudowane strefy restauracyjne czy usługowe, pokoje dla rodziców z dziećmi, miejsca rozrywki i rekreacji, m.in., kina, sale zabaw, kręgielnie, kluby fitness - to już właściwie standard. Coraz częściej w centrach handlowych pojawiają się też przychodnie i ośrodki zdrowia, gabinety odnowy biologicznej i SPA, strefy co-workingowe, oddziały miejskich urzędów czy instytucje kulturalne - jak np. Bydgoskie Centrum Sztuki, które już niebawem rozpocznie działalność w Focusie i będzie pierwszą w regionie regularnie działającą instytucją kultury na terenie centrum handlowego. Im centrum ciekawiej zlokalizowane, bardziej intrygujące architektonicznie, tym większą ma szansę pozyskać niestandardowego najemcę. W przypadku naszej współpracy z BCS mocnym argumentem był fakt, że część z naszych zabudowań to zabytkowe, postindustrialne przestrzenie, które poprzez swój niestandardowy charakter wpisywały się w oczekiwania najemcy.

Nie tylko sztuka wyższa na dobre zagościła w galeriach handlowych...
Współczesne centra handlowe naturalnie zaadaptowały i przejęły pewne funkcje miastotwórcze. Poprzez organizowanie u siebie różnego rodzaju eventów, wspieranie akcji charytatywnych, propagowanie kultury czy promowanie ochrony i profilaktyki prozdrowotnej, koncentrują działalność wielu podmiotów w jednym miejscu. Wszystkie powyższe aspekty są niezwykle ważne przede wszystkim w kontekście tego, że Polacy są jednym z najdłużej pracujących narodów w Europie. Klienci mają coraz mniej czasu i aby pomóc im go oszczędzić, musimy zaoferować maksymalnie dużo funkcji w jednym miejscu. Ta handlowa jest obecnie tylko jedną z wielu.

À propos pracy Polaków - niedawno złożono wniosek dotyczący zakazu handlu w niedzielę. Jaki jest Pana stosunek do tego pomysłu? Jak poważnym ciosem dla galerii handlowych byłby taki zakaz?
To bardzo trudny temat, w którym ciężko o jednoznaczną odpowiedź. W centrach handlowych niedziela to jeden z dni o najwyższej frekwencji - w Focusie stanowi ona ok. 14 proc. całej tygodniowej odwiedzalności, a w innych obiektach należących do grupy Atrium to, w zależności od lokalizacji oraz danego okresu w roku, średnio od 15 do nawet 25 procent. Nie da się jednoznacznie przewidzieć, jaki efekt przyniosłoby wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę. Każda branża i najemca ma bowiem swoją specyfikę i pewne z poniesionych strat mogą nie być możliwe do odrobienia. O ile jest realne, by sklepy spożywcze bądź odzieżowe obsłużyły większą liczbę klientów w ciągu pozostałych dni roboczych, o tyle takiej możliwości nie mają np. sieci gastronomiczne, dysponujące określoną ilością miejsc w lokalach i niemające możliwości zwiększenia jej w inne dni tygodnia.

Bez wątpienia straty byłyby więc poważne...
Wyłączenie tego dnia z funkcjonowania mogłoby oznaczać spadki obrotów najemców, gdyż nie możemy przewidzieć, czy wszyscy klienci odwiedzający centrum w niedzielę, mieliby czas bądź zdecydowaliby się na zakupy innego dnia. Tak wygląda sytuacja w większości dużych ośrodków miejskich. W przypadku tych mniejszych, proporcje mogą rozkładać się nieco inaczej. Obecnie tylko 9 z 28 krajów Unii Europejskiej ma wprowadzone znaczące ograniczenia handlu w niedzielę. Warto przywołać tu choćby sytuację na Węgrzech, gdzie grupa Atrium również ma swoje centra handlowe. Prawo zakazujące handlu w niedzielę wprowadzone zostało w marcu 2015 roku, jednak niewiele ponad rok później, bo w kwietniu 2016, zostało zniesione. Jak obserwowaliśmy w naszych centrach, powodem niepowodzenia tego projektu była znacznie wyższa niż zazwyczaj eksploatacja infrastruktury - m.in. trudności w znalezieniu wolnego miejsca parkingowego, korki tworzące się na drogach dojazdowych do galerii etc. Klienci zgłaszali również, że odczuwają duży dyskomfort, związany ze znacznie wydłużonymi kolejkami oraz bardziej zatłoczonymi miejscami zakupów. Nie zyskały również na tym mniejsze czy lokalne sklepy, gdyż ze względu na jeden dzień handlowy w tygodniu mniej, klienci i tak wybierali centra handlowe, gdzie mogli kompleksowo zrobić wszystkie zakupy w jednym miejscu, bez konieczności przemieszczania się po całym mieście.

Centra handlowe od lat oskarża się o uśmiercanie drobnych punktów handlowych, rodzinnych sklepików.
Galeria handlowa nie wypiera handlu, ale wręcz przyciąga rzesze potencjalnych klientów w jej okolice. Często lokalni przedsiębiorcy oferują asortyment komplementarny do tego, co można znaleźć np. w sieciowych sklepach. Jeżeli klient nie znajdzie go w centrum handlowym, będzie szukać w najbliższej okolicy. Sama galeria umożliwia lokalnym producentom dodatkową sprzedaż czy ekspozycję towaru w postaci sklepów tymczasowych (tzw. pop-up stores) czy wysp handlowych. Coraz częściej też lokalni kupcy decydują się na prowadzenie sklepów w formacie franczyzowym, w ramach sprawdzonych konceptów i znanych sieci handlowych. Jako zarządcy centrum bardzo chętnie pomagamy w całym procesie, negocjacjach z sieciami handlowymi i jesteśmy otwarci na tego typu współpracę.

Przez lata Focus był największym centrum handlowym w Bydgoszczy. Od niedawna ma konkurencję w postaci jeszcze większej galerii - Zielonych Arkad. Czy funkcjonowanie w mieście, w którym jest stosunkowo sporo dużych galerii handlowych, stanowi dodatkowe wyzwanie dla Pana, jako dyrektora centrum?
Każdy z obiektów handlowych, nawet funkcjonujący w warunkach dużej konkurencji, ma swoją specyfikę, grupę klientów i strategię. Oczywiście obserwujemy działania naszych konkurentów, jednak przede wszystkim skupiamy się na takim kreowaniu własnej oferty, by klienci dalej chcieli robić zakupy i spędzać czas właśnie u nas. Stawiamy na niestandardowe eventy - takie jak chociażby metamorfozy brytyjskiego stylisty Goka Wana - oraz na komponowanie różnorodnej oferty handlowej i usługowej. Tylko w ostatnim roku do naszego centrum wprowadziły się marki niedostępne wcześniej w Bydgoszczy, m.in. Sneakers by Distance czy pierwszy w mieście całodobowy klub fitness StepOne. W ostatnim czasie podpisaliśmy również umowę z Bierhalle, które otworzy swoją pierwszą restaurację w Bydgoszczy w jednym z naszych zabytkowych budynków, a jej sąsiadem zostanie Bydgoskie Centrum Sztuki. Dzięki takim działaniom utrzymujemy komplementarną i oryginalną ofertę, a klienci nadal licznie nas odwiedzają.

Działa Pan w branży od dawna i miał okazję z bliska obserwować zmiany następujące w tym obszarze. Jaka, Pana zdaniem, przyszłość czeka galerie handlowe?
Przez najbliższych kilka lat rynek centrów handlowych zdominowany będzie przez modernizacje i rozbudowy już istniejących obiektów. Coraz mniej jest powierzchni, na których budowanie nowych centrów byłoby zasadne. Te, które istnieją na rynku już kilka czy kilkanaście lat, muszą na nowo zdefiniować swoją strategię i dostosować się do zmieniających się oczekiwań nie tylko konsumentów, ale też najemców. Rosnąć będzie także znaczenie komponentu rozrywkowego i lifestyle'owego i to pod tym kątem głównie obiekty będą modernizowane.

Obawiacie się sklepów internetowych?
Myślę, że sprzedaż online nie wyprze tradycyjnej - nic nie zastąpi żywego kontaktu ze sprzedawcą bądź możliwości rzeczywistego obejrzenia produktu. Sieci handlowe coraz częściej wdrażają elementy sprzedaży wielokanałowej, takie jak m.in. wirtualne przymierzalnie, usługę click & collect czy spersonalizowane oferty wysyłane metodą beaconów. Jako zarządca jesteśmy otwarci na te zmiany, zdajemy sobie sprawę, że tylko te marki, które będą je wdrażać, mogą wygrać wyścig o naszego wspólnego klienta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera