Greg Hancock pozostaje wolnym zawodnikiem. Wszystko dlatego, że w tarapaty finansowe popadł Ireneusz Nawrocki, właściciel Stali Rzeszów. W konsekwencji klubu z Podkarpacia zabraknie w tym sezonie na żużlowej mapie Polski, a zawodnicy dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowych pracodawców. Jednym z jeźdźców, którzy znaleźli już sobie nowy klub jest m.in. Josh Grajczonek. Australijczyk z polskim paszportem i licencją „Ż” znalazł zatrudnienie nad Brdą.
Teraz w jego ślady ma pójść 49-letni Amerykanin.
- W mediach krążyły opinie, że Greg żąda za sezon 1,5 miliona złotych. Nie wiem, ile w tym do końca było prawdy, ale u nas będzie jeździł za zdecydowanie mniejsze pieniądze. Mocno obniżył swoje oczekiwania finansowe i błyskawicznie doszliśmy do porozumienia - mówi naszej gazecie właściciel ogólnopolskiej firmy działającej w branży budowlanej.
Z naszych informacji wynika, że Greg Hancock zarobi ok. 1 miliona złotych za sezon.
Pozyskanie „Jankesa” przez Polonię zmienia układ sił na II-ligowym froncie. Teraz już nie Kolejarz Opole, a właśnie Polonia urasta do głównego kandydata do awansu.
Przypomnijmy, że Hancock startował już nad Brdą w 2013 roku. Wziął udział w 13 meczach ekstraligi i ze średnią 2 pkt/wyścig był najskuteczniejszym jeźdźcem drużyny.
49-latek wywalczył aż dziewięć medali indywidualnych mistrzostw świata (4 złote, 2 srebrne, 3 brązowe). W sezonie 2019 też będzie startował w cyklu Grand Prix.
Jerzy Kanclerz po meczu Kolejarz Rawicz - Zooleszcz Polonia Bydgoszcz.
POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
