Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał Stanisław Koziej o rosyjskiej rakiecie nad Polską: Takie incydenty mogą się powtarzać

OPRAC.:
Adam Kielar
Adam Kielar
Wideo
emisja bez ograniczeń wiekowych
Konieczne jest monitorowanie rakiet, które lecą w kierunku Polski – mówił PAP gen. Stanisław Koziej oceniając poranne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjską rakietę. - Takie incydenty mogą się powtarzać, bo Polska jest krajem przyfrontowym i mogą być celowo sprowokowane – dodał.
Generał Stanisław Koziej przestrzega, że takie incydenty, jak naruszenie polskiej przestrzeni przez rosyjską rakietę, będą się powtarzać.
Generał Stanisław Koziej przestrzega, że takie incydenty, jak naruszenie polskiej przestrzeni przez rosyjską rakietę, będą się powtarzać. Sylwia Dąbrowa / Polska Press

Spis treści

Rosyjska rakieta nad Polską

W niedzielę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podało na platformie X, że „o godz. 4.23 doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez jedną z rakiet manewrujących wystrzelonych dzisiejszej nocy przez lotnictwo dalekiego zasięgu Federacji Rosyjskiej”.

Obiekt wleciał w polską przestrzeń na wysokości miejscowości Oserdów (woj. lubelskie) i przebywał w niej przez 39 sekund.

„Celem wykonywanych uderzeń były miejscowości znajdujące się w zachodniej Ukrainie” – poinformowano.

Generał Stanisław Koziej o zagrożeniach rosyjskimi rakietami

Zdaniem prof. dr hab. Stanisława Kozieja, generała brygady w stanie spoczynku, w latach 2010-2015 szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego (BBN), tego typu zdarzenia stanowią dla Polski realne zagrożenie.

– Nigdy nie wiadomo, co taka rakieta może zrobić. Tym bardziej, że często są to rakiety tzw. podwójnego przeznaczenia, które mogą przenosić ładunek nuklearny – zaznaczył w rozmowie z PAP.

Z tego względu – jak wyjaśnił – konieczna jest wzmożona czujność i monitorowanie wszystkich rakiet, które lecą w kierunku terytorium Polski.

Były szef BBN: Takie incydenty będą się powtarzać

Gen. Koziej przyznał, że tego typu incydenty mogą się powtarzać, ponieważ Polska jest obecnie krajem przyfrontowym.

– Za naszą granicą trwa walka, latają rakiety uzbrojone, a nie ćwiczebne. Przypadkowo może się zdarzyć, że któraś z nich przekroczy granicę, wpadnie w przestrzeń powietrzną naszego kraju i eksploduje na naszym terytorium – powiedział.

Jednocześnie zastrzegł, że tego typu sytuacje równie dobrze mogą być celowo sprowokowane przez wroga po to, by testować polski system obrony powietrznej, szybkość reagowania, wykorzystywane środki, częstotliwości, komendy i sygnały.

– Ponadto, Rosjanie mogą chcieć wykorzystywać przygraniczną przestrzeń powietrzną, przy okazji naruszając także polską granicę, do ataków rakietami manewrującymi obiektów ukraińskich manewrem od zachodu, gdzie obrona powietrzna jest zapewne słabsza – ocenił.

Co można zrobić, by ustrzec się przed takimi sytuacjami?

Zdaniem eksperta nie możemy na tego typu zdarzenia patrzeć jako na przypadki, które się po prostu zdarzają.

– Musimy aktywnie zwalczać tego typu zdarzenia, aby wyeliminować u przeciwnika chęć celowych prowokacji oraz świadomego wykorzystywania naszej przestrzeni powietrznej do zwiększania skuteczności swoich ataków. Musimy dać jasny sygnał, że tego nie akceptujemy – stwierdził.

Według gen. Kozieja sytuacja wymaga „bardzo zdecydowanych działań”.

– Moim zdaniem jedynym lekarstwem na uchronienie polskiej przestrzeni powietrznej i polskiego terytorium przed tego typu zdarzeniami jest ustanowienie przez Sojusz Północnoatlantycki strefy obrony przeciwrakietowej wysuniętej przed granicę Polski, nad terytorium Ukrainy – ocenił.

W jego opinii dokładne określenie, ile kilometrów w głąb Ukrainy powinna sięgać taka strefa, należy pozostawić specjalistom.

– Powinniśmy, jako NATO, oświadczyć Rosji, że jeżeli jeszcze raz taki incydent się zdarzy, to uruchomimy właśnie taki system obrony przeciwrakietowej, aby wszystkie rakiety, które lecą w kierunku naszej granicy, zostały zestrzelone zanim tę granicę przekroczą – podkreślił gen. Koziej.

Konieczna dobra współpraca w NATO

Dodał, że władze polskie powinny zaproponować tego typu rozwiązanie i przekonywać do niego sojuszników z NATO.

– To jedyny sposób na zabezpieczenie terytorium NATO przed przypadkowymi bądź celowymi działaniami Rosji – ocenił.

Zaznaczył, że tego typu sytuacje najprawdopodobniej będą się powtarzać.

– Rosja, chcąc pokonać Ukrainę, musi niszczyć strategiczne obiekty nie tylko na linii frontu, ale i w głębi. Graniczący z Polską region lwowski stanowi dla Rosji strategiczny obszar zainteresowania. Sądzę, że operacje rosyjskie w tym obszarze są także świadomie i celowo wykorzystywane do działań prowokacyjnych, dywersyjnych i rozpoznawczych – wskazał.

Jak mówił, rakiety operujące w pobliżu naszej granicy - także te, które są wystrzeliwane z terytorium Białorusi - mogą zbierać informacje o naszym systemie obrony, który współpracuje z systemem ukraińskim.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Generał Stanisław Koziej o rosyjskiej rakiecie nad Polską: Takie incydenty mogą się powtarzać - Portal i.pl