Pod koniec sierpnia minął termin, w którym skarbówki przekazać miały organizacjom pozarządowym środki z tzw. jednego procentu. A tych pieniędzy nadal nie mają.
Setki osób, rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych czekają z utęsknieniem na pieniądze, o które zabiegali w ramach akcji przekazywania 1 procentu podatku na organizacje pożytku publicznego. Od sukcesu tych zabiegów zależy, czy ich podopieczni będą mogli podjąć rehabilitację.
Do takich osób należy pani Elżbieta Dyks, mama Jarka, który ciężko pobity, wymaga teraz stałej i kosztownej, specjalistycznej opieki. - Sprawdzam nasze konto w fundacji, ale ciągle nie widać pieniędzy. Wielka szkoda, bo pojawiły się naprawdę ciekawe możliwości rehabilitacji, z których mógłby skorzystać syn. Niedaleko Bydgoszczy pojawiła się maszyna, która kosztuje ponad milion złotych. 45 minut ćwiczeń na niej to koszt 200 złotych. Żeby miało to sens, trzeba wykupić 10 sesji. Takich pieniędzy nie mam, mam za to nadzieję, że pojawią się, gdy wpłyną na nasze konto w fundacji datki od przyjaciół, znajomych i ludzi dobrej woli.<!** reklama>
- Zrobiliśmy wszystko, by pieniądze przekazać. Ministerstwo prosiło nas, żebyśmy przyspieszyli akcję i już w połowie sierpnia większość środków trafiła na konta wskazane przez podatników - zastrzega Ewa Murawska, rzeczniczka Drugiego Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy. - Dwukrotnie sprawdzaliśmy, czy wszystkie przelewy zostały prawidłowo wykonane. Wiemy, jak ważna to sprawa dla organizacji, więc dochowaliśmy szczególnej staranności przy tej pracy. Nie chcemy, by zdarzyła się sytuacja, że ktoś wie o darczyńcach rozliczających się w naszym urzędzie, że wsparli daną osobę, a ich pieniędzy na koncie nie ma.
Rzeczniczka przyznaje jednak, że zaniepokojeni rodzice dzwonią do urzędu i pytają, co dzieje się z tymi swoistymi darowiznami. - Nasza rola się już skończyła, teraz to stowarzyszenia i fundacje muszą rozdzielić przekazane przez nas pieniądze między swoich podopiecznych - zaznacza Ewa Murawska.
Z tym bywa jednak różnie, bo organizacje mogą przekazać te datki, ale nie muszą. W zgodzie z prawem mogą przekazane środki wykorzystać zgodnie ze swoim statutem.
- 99 procent pieniędzy znalazło się już na kontach organizacji - zauważa Ryszard Armknecht, rzecznik prasowy Pierwszego Urzędu Skarbowego w Bydgoszczy. - Ten brakujący procent to podatnicy, którzy wskazali, kogo obdarować, ale sami podatku nie zapłacili albo są wzywani do złożenia korekty. Czasem wina leży po stronie organizacji pożytku publicznego, które nie wskazały nam kont, na które dokonać przelewu.
A pracownicy skarbówek wykonali tytaniczną pracę. Tylko w I US rozliczający się wskazali aż 1014 podmiotów w całej Polsce, które chcieli wesprzeć swoimi pieniędzmi.
