Trwają poszukiwani pytona, który mógł uciec na wolność pod Warszawą. Na najnowsze ślady pytona tygrysiego natrafił w piątek pies tropiący Koka wraz ze swoją przewodniczką, panią Renatą. - Koka doprowadziła nas do bajorek, gdzie znaleźliśmy ślady oraz do odchodów bliżej brzegów Wisły. Odchody zostały pobrane i dowiezione na badania genetyczne do laboratorium SGGW - informuje fundacja Animal Rescue Polska, która prowadzi poszukiwania pytona. W akcję zaangażowali się również w tym tygodniu m.in strażacy z OSP Mosina.
Poszukiwania pytona tygrysiego
Odchody leżały już jakiś czas, zostały rozmyte przez padający w ostatnich dniach deszcz, ale laboratorium będzie mogło stwierdzić, czy na sto procent należą do węża. - Poczekamy na wyniki, które powinny być gotowe na początku tygodnia - informuje fundacja, która ma obawy, że wąż mógł uciec do Wisły. Potwierdza to zachowanie psa, który kilka razy tropiąc ślad zaprowadził przewodniczkę na brzeg rzeki.
Gdzie jest pyton?
W sobotę fundacja zaplanowała poszukiwania, jednocześnie zwiększając ich obszar. Prowadzone są zarówno z wody, powietrza jak i lądu. - Będziemy poszukiwać nowych śladów od Kępy Oborskiej do Gassów, ze szczególnym uwzględnieniem wysp na Wiśle.
Wylinka pytona tygrysiego została znaleziona nad Wisłą na początku lipca. Służba Ochrony i Ratownictwa Zwierząt Animal Rescu Polska po sygnale od mieszkańca, ujawniła wylinkę należącą jak się okazało do pytona tygrysiego. Z uzyskanych informacji wynika, że wąż może mieć nawet do 6 metrów długości.
Warto wiedzieć:
- W przypadku pojawienia się śladów bytności węża lub inny sygnałów służby proszą o kontakt telefoniczny 223506691 lub na 112
Przeczytaj:**Odnaleziono wylinkę blisko 6-metrowego pytona tygrysiego.**
Flesz: Fala deszczu zalała Polskę w lipcu.