Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy wiatr od morza niesie jazz...

Katarzyna Kabacińska
Jest zapewne przypadkiem, że Leszek Kułakowski, pomysłodawca i twórca festiwalu Komedy (lekarza, który dla muzyki zrezygnował z praktyki) tak chętnie współpracuje z najlepszym medykiem wśród trębaczy jazzowych, Eddie Hendersonem

Jest zapewne przypadkiem, że Leszek Kułakowski, pomysłodawca i twórca festiwalu Komedy (lekarza, który dla muzyki zrezygnował z praktyki) tak chętnie współpracuje z najlepszym medykiem wśród trębaczy jazzowych, Eddie Hendersonem

<!** Image 2 align=none alt="Image 176523" sub="Muzyczny dialog między trębaczem Eddie Hendersonem (na zdjęciu poniżej) a pianistą Leszkiem Kułakowskim">Najnowsze przedsięwzięcie Leszka Kułakowskiego nosi tytuł „Cantabile in G-minor” i jest swego rodzaju me- lodycznym dialogiem między fortepianem a trąbką. Pianista to sam kompozytor, a o trębaczu powiedzieć, że jest legendarną postacią współczesnego jazzu, to żadna prze- sada! Leszek Kułakowski po raz kolejny bowiem zaprosił do współpracy Eddie Hendersona. Trębacza, który na naszych oczach staje się ikoną jazzu - na wzór i podobieństwo tych, od których pobierał nauki.

Lekcje u Armstronga

Dla wielbicieli talentu Hendersona nieocenione jest to, że przyszedł na świat w roztańczonej i rozśpiewanej rodzinie. Jest jednak wielu, którzy uznają, że tancerka z cieszącego się wątpliwą sławą harlemowskiego „Cotton Club” to nie jest idealny materiał na matkę. I jeszcze ojciec - wokalista jazzowy! Ale to oni przekazali synowi w genach miłość do muzyki i dzięki ich kontaktom - należy sądzić - młody Eddie pierwsze lekcje gry na trąbce mógł pobierać od samego Luisa Armstronga! Wyobraźmy sobie dziś taki „szczegół” w CV i już człowiek jest skazany na sukces... A przynajmniej profesję „trębacz” ma wpisaną w przyszłość. Nie inaczej było z Hendersonem.

<!** reklama>

Artysta intelektualista

A jednak przekazana Hendersonowi miłość do muzyki nie była zaborcza, skoro przyszły wirtuoz trąbki - podjąwszy wprawdzie studia w Conservatory of Music w San Francisco - szukał innych podniet intelektualnych. Tym trudniej sobie to wyobrazić, gdy wie się, że podczas studiów nauk udzielały mu takie tuzy światowego jazzu, jak Duke Ellington, Count Basie, Billie Holiday! I jakkolwiek ich charyzma odcisnęła piętno na kształtującej się osobowości artystycznej, to Eddie wydawał się być otwarty na nowe wyzwania. Po ukończeniu konserwatorium przez 3 lata służył w lotnictwie, by znów wrócić do studiowania. Z tym, że nie muzyki bynajmniej, bo w 1964 r. zrobił dyplom z zoologii, a w 1968 r. ukończył medycynę. I to właśnie zawód lekarza mógł poważnie zagrozić Hendersonowi w kontynuowaniu kariery muzycznej, początkowo bowiem żadne koncerty nie mogły go skłonić do przerwania praktyki na internie i psychiatrii.

Poruszając się w świecie muzyki jazzowej i medycyny, nie sposób uciec od porównań z Krzysztofem Komedą Trzcińskim - najlepszym polskim artystą jazzowym wśród lekarzy. A może i najlepszym medykiem w ówczesnym zakazanym jazzowym światku. Tyle tylko, że Komeda, podobno pod presją żony, zarzucił praktykę lekarską. Jak to byłoby dalej, nigdy się już nie dowiemy...

<!** Image 3 align=none alt="Image 176523" >

Synkopa i słowiańska dusza

Wszechstronnie wykształconego człowieka charakteryzuje na ogół rozwinięta chęć poznawania. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że Henderson - grając przez lata z sekstetem Herbiego Hancocka, wprowadzając swoje jazzrockowe utwory na listy przebojów i nagrywając, m.in., z Pharoahem Sandersem i Groverem Washingtonem - coraz częściej zaglądał do Polski? Wprawdzie akurat rodzimy jazz może być antidotum na nasze zaściankowe kompleksy, ale w końcu Henderson to wykładowca na słynnej Julliard School of Music i jeden z najznakomitszych trębaczy jazzowych na świecie.

Tymczasem artysta chętnie grywa z polskimi jazzmanami, żeby wspomnieć Andrzeja Cudzicha i Jarosława Śmietanę, a ostatnio Tomasza Grochota. Zupełnie jakby polska muzyka synkopowa, jak mówi się czasem o jazzie, miała tę inną, bo słowiańską duszę... Jeśli jednak wspólny z Grochotem album został wydany w 2010 r., to płyta Leszka Kułakowskiego „Baltic Wind”, na której słyszymy wirtuozowską trąbkę Hendersona, nosi datę 2001 r.

Zwą go wizjonerem jazzu

Taką etykietką krytycy obdarowali polskiego kompozytora i pianistę - Leszka Kułakowskiego już przed laty. Pochlebną recenzję zawdzięcza on głównie swej nieokiełznanej - zdawałoby się - wyobraźni muzycznej, kreatywności i łatwości improwizacji, a w jazzie to wartości nie do przecenienia. Obraz ten dopełnia odwaga eksperymentatora, co można już było usłyszeć na pierwszej płycie Kułakowskiego „Black & Blue” czy potem na nagradzanej „Katharsis”. Inspiracje Chopinem i folklorem kaszubskim to kolejny trop w artystycznej aktywności słupskiego twórcy, który jest przy tym niestrudzonym propagatorem dokonań Komedy i twórcą festiwalu poświęconego jego twórczości. Płyta „Eurofonia” Leszka Kułakowskiego z 2000 r. została uznana płytą roku przez „Jazz Forum”.

Melodyczny dialog na bis

Po roku polski kompozytor wydał „Baltic Wind”, gdzie liderowi pianiście - oprócz, m.in., Eda Schullera na kontrabasie - towarzyszył na trąbce właśnie Henderson. Tamta współpraca zyskała entuzjastyczne recenzje, więc po latach Kułakowski do niej wraca, co nie oznacza jednak wejścia do tej samej wody... - To nowe przedsięwzięcie. W kompozycji „Cantabile in G-minor” naczelną ideą jest kontrast, szukanie nowych barw między fortepianem a trąbką - dowiadujemy się od menedżerki artysty, Reginy Kułakowskiej. Podkreśla ona, że ten melodyczny dialog często zamienia się w dyskusję z udziałem kontrabasu i perkusji. Warto dodać, że ci „dyskutanci”, to syn lidera - kontrabasista, Piotr Kułakowski - oraz znany nam doskonale, od lat współpracujący ze słupskim kompozytorem, ale też, m.in., z Jarosławem Śmietaną czy Zbigniewem Namysłowskim, perkusista - Jacek Pelc. - Na koncercie w Bydgoszczy zostaną zaprezentowane głównie kompozycje z „Cantabile in G-minor”, ale usłyszymy też utwory z poprzedniej wspólnej płyty artystów - zapewnia menedżerka.

Gdzie, kiedy?

  • Koncert zespołu Leszka Kułakowskiego z udziałem Eddie Hendersona odbędzie się 8.08. o godz. 19.00 na Starym Rynku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!