Jedenaście miesięcy temu Tyson Fury nie tylko zabawił się z Deontayem Wilderem w ringu, ale i pozbawił Amerykanina szansy na starcie z Anthonym Joshuą. "Bronze Bomber" przez długi czas nie odpuszczał, żądając dokończenia trylogii, ale wszystko wskazuje na to, że będzie musiał poczekać lub nawet obejść się smakiem .
- Myślę, że jest to nieuniknione. To walka, którą wszyscy chcą zobaczyć. Daje nam 95 proc. szans na domknięcie negocjacji w ciągu dwóch tygodni - powiedział Bob Arum, promotor Fury'ego i szef Top Rank.
Takie obietnice dobrze prognozują choć to najprawdopodobniej oznacza, że Fury będzie musiał wypłacić Wilderowi odszkodowanie za zrezygnowanie z trzeciej walki, którą mają zapisaną w kontrakcie.
- Nie mogę mówić za Fury'ego i jego zespół, ale z tego co słyszę za kulisami i w social mediach to on po prostu nie zamierza dać Wilderowi szansy na rewanż - powiedział promotor Joshuy i szef Matchroom Boxing Eddie Hearn.
Przypomnijmy, że w pierwszej walce pomiędzy Furym i Wilderem doszło do kontrowersyjnego remisu - Brytyjczyk co prawda dwukrotnie znalazł się na deskach (w tym w 12. rundzie), ale był stroną przeważającą. W rewanżu nie pozostawił żadnych wątpliwości kto jest lepszym pięściarzem.
Początkowo to Joshua miał walczyć z Amerykaninem, ale negocjacje zostały przerwane. Wtedy z emerytury wrócił Fury i podjął rękawice.
- To tchórz. Boi się walczyć z najlepszymi. Jak on ma wygrać ze mną jak przegrał z jakimś grubym Meksykaninem - mówił w przeszłości Fury, nawiązując do porażki AJ-a z Andym Ruizem Jr.
W rewanżu Joshua pokonał Ruiza, a nie dawno znokautował Kubrata Puleva. Fury od walki z Wilderem nie pojawił się na ringu.
Wielka walka i wielkie pieniądze poza domem?
Kibice czekają jeszcze na odpowiedź na pytanie gdzie będzie walka? Wszystkie przecieki i informacje sugerują, że hit wagi ciężkiej odbędzie się poza granicami Wielkiej Brytanii. Arum potwierdził, że miejsce walki zostało już ustalone, ale na oficjalne ogłoszenie będzie trzeba poczekać.
- Mamy lokację, ale jeszcze nie mamy daty. Może to być nawet czerwiec, bo pozwoli nam to na lepszą organizajcę w dobie pandemii. Liczymy, że wtedy już sporo ludzi się zaszczepi. Walkę chcemy zorganizować tak by była wczesnym wieczorem w USA - mówi Arum.
W przeszłości Hearn wspominał o kilku lokalizacjach - Singapur, Dubaj, Katar czy Arabia Saudyjska. To w tym ostatnim miejscu Joshua odzyskał od Ruiza swoje trzy pasy.
Do obiegu trafiła też informacja ile zarobią obaj bokserzy. W ich ręce ma trafić 200 mln dolarów przy podziale 50/50. W rewanżu ten podział będzie wynosił 60/40 dla zwycięzcy pierwszej walki.
