Zespół Hey, Lech Janerka oraz Rafał Blechacz znaleźli się pośród laureatów tegorocznej edycji nagród polskiego przemysłu fonograficznego Fryderyki 2005.
Po raz pierwszy w 12-letniej historii Fryderyków lista laureatów została opublikowana na specjalnej stronie internetowej, a nie - jak dotąd - podczas uroczystej gali.
Statuetki zostaną wręczone laureatom podczas koncertów lub przy okazji innych wydarzeń medialnych z ich udziałem. Najwięcej, bo aż pięć Fryderyków, otrzymał zespół Hey, który ma ich zresztą pokaźną kolekcję. Grupę wyróżniono w kategoriach zespół roku, album rock/metal - za płytę „Echosystem” oraz za najlepszą oprawę graficzną tej płyty, a liderkę zespołu, Katarzynę Nosowską, uznano za autora roku i wokalistkę roku.
Toruńskiej grupie Toronto, którą nominowano do nagrody w kategorii: Nowa Twarz Fonografii, nie udało się zdobyć statuetki. Rywalizowała o nią z, m.in., Krzysztofem Kiljańskim, Zakopower i Marią Peszek. Nagroda trafiła ostatecznie do tej ostatniej. Wieczorem część nominowanych i laureatów wzięła udział w imprezie „After Fryderyk” w warszawskim klubie, gdzie jako gwiazda wystąpiła inna doskonale zapowiadająca się toruńska grupa - Sofa.
Tegoroczna edycja Fryderyków to również tryumf Lecha Janerki, uznanego za kompozytora roku. Do muzyka powędrowały w sumie cztery statuetki, w tym także za wideoklip roku i album roku/muzyka alternatywna.
Wśród twórców muzyki poważnej zatryumfował m.in. zwycięzca XV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina, Rafał Blechacz, wyróżniony w kategoriach album roku muzyka solowa oraz album roku muzyka orkiestrowa (nagrodzony wspólnie z Orkiestrą Symfoniczną Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Antoniego Wita).
Fryderyki 2005, przyznawane za całokształt twórczości, otrzymali kompozytor i pianista Andrzej Kurylewicz oraz dyrygent Antoni Wit. Fryderyki wręczane są od 1995 roku przez Akademię Fonograficzną. W przyznającym je 810-osobowym jury zasiadają m.in. artyści i dziennikarze muzyczni.