Co ciekawe odpowiadający na to pytanie francuscy piłkarze... są podzieleni. "Le Parisien" w artykule nawiązującym do zbliżającego się finału cytuje opinie dwóch z nich.
- Czeka nas trudna niedziela. Argentyna to zespół taki jak my, ale ma w swoich szeregach najlepszego na świecie piłkarza. Zamierzamy dobrze przygotować się do meczu, ale do sukcesu jeszcze daleka droga - powiedział Antoine Griezmann, podstawowy zawodnik Trójkolorowych.
- Griezmann twierdzi, że Messi jest najlepszy? Dla mnie na takie miano zasługuje Mbappe i mam nadzieję, że potwierdzi to w finałowym spotkaniu - to z kolei słowa Aureliena Tchouameniego.
Czwarty finał reprezentacji Francji od 1998 roku
- Messi-Mbappe, Mbappe-Messi - to finałowy pojedynek, o którym wielu marzyło od 20 listopada - w podobnym tonie piszą dziennikarze "La Voix du Nord" dodając, że dla Argentyny i Messiego to nie tylko okazja na rewanż za przegrany mecz 1/8 finału przed czterema laty, ale też niepowtarzalna szansa, by zapisać się w historii. Z kolei Trójkolorowi w siedmiu ostatnich turniejach (od 1998 roku) aż czterokrotnie docierali do finału.
Z kolei Christophe Discount w artykule zamieszczonym na internetowej stronie dziennika "Le Figaro" porównuje aktualną reprezentację Argentyny do tej z 1986 roku, kiedy to pod wodzą Diego Maradony po raz ostatni zdobyła miano najlepszej drużyny świata.
- Bardziej do Albiceleste pasuje określenie solidni, niż genialni. Zawodnicy są jednak zjednoczeni wokół Messiego, To on jest liderem, niczym Maradona przed 36. laty. I tak jak wtedy, tak i teraz pozostali mają za zadanie wspierać swoją największą gwiazdę - możemy przeczytać w tekście poświęconym reprezentacji z Ameryki Południowej.
Dwie twarze Leo Messiego
W podobnym tonie o finałowym rywalu francuskiej drużyny pisze "Liberation": - Argentyna to zespół, który składa się co prawda z utalentowanych zawodników, ale przede wszystkim zdolnych do wspólnego służenia drużynie. To ekipa, która nie stroni od awantur i prowokacji, ale która w każdej chwili może dokonać czegoś niespodziewanego pod względem sportowym - możemy przeczytać w artykule na stronie internetowej francuskiego dziennika.
Autor dostrzegł też, że ogromny sukces Albiceleste w Katarze nie byłby możliwy, gdyby nie znakomita forma Messiego. Doceniając jego sportową postawę wspomniał także o brzydszej stronie Argentyńczyka, którą pokazał przy okazji ćwierćfinałowego starcia z Holandią, a o której dotychczas niewielu wiedziało. - Jednak historia zapamięta mundialowe dokonania tylko tej gwiazdy która w niedzielę wzniesie do góry Puchar Świata - zakończył rozważania francuski dziennikarz.
