Fortuna Puchar Polski. Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Legia Warszawa 2:3 pd.
Legia liczyła chyba na spacerek w Niecieczy. Wyszła dość mocnym, choć nie optymalnym składem. Szybko objęła prowadzenie. W 7 minucie Carlitos wygrał pojedynek z ostatnim obrońcą i trafił do siatki między nogami bramkarza. Nic wtedy nie zapowiadało scenariusza wzbogaconego o dogrywkę.
Najpierw jednak VAR uratował Termalikę. Po analizie sędzia Jarosław Przybył anulował bramkę Ernesta Muciego, dopatrując się na powtórce ofsajdu, którego jego asystent nie wychwycił podczas akcji. Legia powinna dziękować za kolejną wideoweryfikację, bo dzięki niej arbiter zamienił czerwoną na żółtą kartkę dla Lindsaya Rose'a, gdy dobiegała końca pierwsza połowa.
Mecz był dość wyrównany. Termalica wielokrotnie gościła w polu karnym Legii i w 53 minucie dopięła swego. Po efektownym strzale z powietrza do remisu doprowadził Marcel Błachewicz.
Tuż przed końcem regulaminowego czasu stadion w Niecieczy wręcz eksplodował z radości. To Daniel Pietraszkiewicz po wkręceniu Rafała Augustyniaka dał Słonikom upragnione prowadzenie. Ponad 4 tys. kibiców wstało z miejsc, żeby w ten sposób nagrodzić młodzieżowca i całą drużynę za niewątpliwy wyczyn.
Termalice zabrakło jednak chłodnej głowy w doliczonym czasie. Gdyby utrzymała nerwy na wodzy to miałaby awans w kieszeni. Jej pech polegał na tym, że Michal Hubinek kopnął Yuriego Ribeiro, a sędzia po analizie VAR podyktował rzut karny, którego zamienił na gola niezawodny Josue - dziś zmiennik w Legii. Trzeba więc było dodatkowych 30 minut, żeby wyłonić uczestnika 1/16 finału...
W dogrywce strzałów było mnóstwo, ale wynik długo nie drgnął. Świetnie spisali się bramkarze - zwłaszcza Tomasz Loska strzegący bramki Termaliki. W sytuacji sam na sam zatrzymał choćby Pawła Wszołka.
Legię w drugiej połowie dogrywki uratował jednak Carlitos, zamykając dośrodkowanie z rzutu wolnego.
Piłkarz meczu: Carlitos
Atrakcyjność meczu: 7/10
PUCHAR POLSKI w GOL24
Zasłużony awans Wisły Kraków w Fortuna Pucharze Polski. Rozb...
