Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Filmowy numer [RECENZJA]

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Po tegorocznej oscarowej gali pojawiły się głosy rozczarowania. Krytycy mówili, że wśród nagrodzonych filmów nie ma żadnego, który byłby ważnym etapem w rozwoju światowego kina.

<!** Image 1 align=left alt="Image 209452" >Po tegorocznej oscarowej gali pojawiły się głosy rozczarowania. Krytycy mówili, że wśród nagrodzonych filmów nie ma żadnego, który byłby ważnym etapem w rozwoju światowego kina.

Opinia ta odnosiła się także do zdobywcy najważniejszego trofeum - „Operacji Argo”. Ci, którym wybrzydzanie ekspertów odebrało ochotę do obejrzenia filmu na dużym ekranie, mają teraz okazję zobaczyć go w mniejszym formacie. Zwykle taka zmiana działa na niekorzyść, zwłaszcza gdy mamy do czynienia z dynamicznymi obrazami, pokazującymi tłumy ludzi. „Operacji Argo” jednakże mały obraz nie zaszkodził. 

<!** reklama>

Racja, dzieło przede wszystkim Bena Afflecka (współproducent, reżyser i odtwórca głównej roli) nie jest nowatorskie. Oferuje za to rzemiosło filmowe opanowane do perfekcji. Atrakcją samą w sobie są wydarzenia, o których opowiada. Można sobie zadać pytanie: jak to się stało, że do tej pory nie sięgnął po nie żaden filmowiec. Świat poznał je dzięki wspomnieniom Sama Mendesa, byłego agenta CIA, który jesienią 1979 r. kierował operacją wyprowadzenia z Teheranu sześciorga pracowników ambasady amerykańskiej.

Szóstce udało się zbiec z ambasady po tym, jak tłum antyamerykańsko nastawionych muzułmanów wdarł się do środka i pozostałych pracowników uwięził jako zakładników. Mendes wpadł na niesamowity pomysł akcji ratunkowej. Wspólnie ze znanymi postaciami z Hollywood (w tym z Johnem Chambersem, laureatem Oscara za charakteryzację do „Planety małp”) zorganizował fikcyjną ekipę, która udała się do Iranu, rzekomo w celu szukania plenerów do filmu science fiction.

Aby Ben Affleck mógł zabłysnąć jako reżyser i aktor wcielający się w postać luzackiego agenta Mendesa, musiał mieć do dyspozycji świetny scenariusz, łączący elementy prawdziwe z dramatyzującą fabułę fikcją. I dostał taki tekst od Chrisa Terrio (nagrodzonego potem Oscarem za najlepszy scenariusz adaptowany).

Następnie trzeba było znaleźć aktorów wspomagających Afflecka. Przynajmniej dwóch z nich spisało się wyśmienicie - mam na myśli Johna Goodmana w roli wspomnianego charakteryzatora, Johna Chambersa, oraz Alana Arkina jako producenta Lesliego Siegela. I jeszcze jedna złota statuetka, która się „Operacji Argo” jak najbardziej należała: dostał ją William Goldenberg za świetny montaż.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!