MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Filmowa szafa pani Magdy Zawadzkiej

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Magdalena Zawadzka była gościem w ramach cyklu „Artyści w Bohemie”
Magdalena Zawadzka była gościem w ramach cyklu „Artyści w Bohemie” Tomasz Czachorowski
Magdalena Zawadzka jest kobietą, której w zasadzie udało się zrealizować większość dziecięcych marzeń. Chciała na przykład zostać artystką cyrkową i po latach miała okazję... tresować foki.

Wprawdzie jako dziewczynka chętniej widziała siebie na cyrkowym trapezie, ale fokom też udało się podbić jej serce. A i one najwyraźniej polubiły aktorkę, bo kiedyś stanęły w jej obronie. Było to wiele lat temu, gdy Magdalena Zawadzka przygotowywała się do charytatywnego show, w którym aktorzy filmowi i teatralni wykonywali numery cyrkowe, przygotowywane pod okiem speców ze szkoły cyrkowej w Julinku. Mąż pani Magdy, jako prezes stowarzyszenia aktorów, stanął przed najtrudniejszym zadaniem - tresury lwów. Żonie przypadły bardziej łagodne foki. Tak się w każdym razie wydawało, gdy to sama aktorka wydawała im polecenia, na przykład żonglowania piłeczką. Pewnego dnia jednak cyrkowy namiot podczas prób odwiedził pewien wścibski dziennikarz, który uparł się, że zrobi zdjęcie gwieździe podczas przygotowań do występu. Pracownicy cyrku ostrzegali intruza, że gdy foki poczują obcego, mogą być niebezpieczne. Żurnalista puścił te słowa mimo uszu i robił swoje. Szybko tego pożałował. Foki wzięły w obronę popularną aktorkę i tylko wiadro z rybami, którym zasłonił się dziennikarz, uratowało go przed foczą nauczką.

Do baletu zbyt krucha

Podczas niedzielnej wizyty w Bydgoszczy w ramach talk-show z cyklu „Artyści w Bohemie”, Magdalena Zawadzka wprawdzie nie zaśpiewała i nie zatańczyła, za to anegdotami sypała jak z rękawa. Panią Magdę sprzed pół wieku można natomiast było obejrzeć na ekranie, w nagraniach z archiwum Telewizji Polskiej. Taniec to też była jej pasja. W dzieciństwie z równym zapałem uczestniczyła w zajęciach kółka tanecznego i akrobatycznego. Zawodową karierę baletnicy dość wcześnie wyperswadował jej znajomy lekarz. Zbadał dziewczynę i ocenił, że nie podoła - jest zbyt krucha. Mimo to taneczną satysfakcję osiągnęła szybciej niż cyrkową.

Taniec z gitarą

Na dowód goście hotelu „Bohema” obejrzeli coś, co dziś określa się teledyskiem. W połowie lat sześćdziesiątych nikt tak tego nie nazywał. Nagranie pojawiło się w odcinku cieszącego się ogromnym powodzeniem serialu „Wojna domowa”. Nastoletni Pawełek, jeden z domowników, zakochuje się w bigbitowej piosenkarce Simonie Grabczyk. Marzy o niej na jawie i we śnie. A w marzeniach pojawia się Simona pod postacią młodziutkiej Magdy Zawadzkiej, która wywijając gitarą, tańczy rock and rolla i śpiewa głosem Kasi Sobczyk przebój „Nie bądź taki szybki Bill”.
- Gitara, piosenka i głos nie były moje, za to reszta już tak - podsumowuje po latach Magdalena Zawadzka. - Pamiętam, że wcześniej zadzwonił do mnie z propozycją reżyser Jerzy Gruza. Zgodziłam się zatańczyć do piosenki Kasi Sobczyk i ustaliliśmy termin mojego pojawienia się na planie. Ale na temat tego, co mam tańczyć, nie padło ani słowo. Postanowiłam więc, że nie pójdę zielona, tylko sama ułożę sobie choreografię. Tak też uczyniłam, czym wprawiłam w osłupienie realizatorów i muzyków, mających mi towarzyszyć przed kamerą. Pomysł spodobał się do tego stopnia, że reżyser postanowił go rozwinąć na kilka odcinków.

Z ciuchami na plan

Źródłem inspiracji dla filmowców była też... szafa młodej aktorki. Miała w niej sporo ciuchów, uszytych według własnego pomysłu lub wyszperanych w komisach. Aktorzy filmów historycznych w tamtych czasach mogli liczyć na świetnie zaprojektowane kostiumy. Strojów do współczesnych produkcji nie szył nikt. Ekipy filmowe liczyły więc na prywatne kolekcje. Kolekcja Magdy Zawadzkiej należała do najchętniej penetrowanych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!