Robert Dowhan, senator RP z ramienia PO oraz honorowy prezes żużlowców Falubazu Zielona Góra był gościem czwartkowej sesji Rady Miasta Torunia.
Wizyta miała związek ze skandalem, do którego doszło w minioną niedzielę, gdy zawodnicy Unibaksu odmówili udziału w rewanżowym meczu finału Enea Ekstraligi.
<!** reklama>Dowhan zaczął przemowę od komplementowania władz grodu Kopernika oraz „Motoareny”.
- Z waszego miasta, z tego, jak się angażujecie, można tylko brać przykład. My, w Zielonej Górze, nie mamy takich możliwości, nasz obiekt jest ciągle modernizowany, nie ma elektronicznego systemu. Kibice nie mogli kupować biletów przez internet i dlatego stali w kolejkach kilka, a nawet po kilkanaście godzin - mówił.
- Liczyliśmy na wspaniałe widowisko. Dopisali kibice, dopisała pogoda. Oczywiście będziemy się domagać odszkodowania, bo nie czujemy się tu winni i nie wyobrażam sobie, żeby klub z Torunia nie był świadomy tego co zrobił. Te krzywdy i utracone korzyści trzeba naprawić - dodał Robert Dowhan.
Zaprzeczył przy okazji, jakoby w niedzielę rozmawiał o przełożeniu meczu z Romanem Karkosikiem, właścicielem Unibaksu.
W czwartek zielonogórski klub poinformował, że 13 października żużlowcy Falubazu rozegrają towarzyski mecz z Włókniarzem Częstochowa (4. miejsce w lidze), którego stawką będzie Puchar Fair Play.