
Enea Astoria Bydgoszcz mecz 15. kolejki Energa Basket Ligi ze Startem Lublin rozpoczęła od "trójki" kapitana Michała Chylińskiego.
Jednak od stanu 11:11, to goście przejęli inicjatywę, zdobywając 6 kolejnych punktów. Lublinian pociągnął Martins Laksa, który w I kwarcie rzucił bydgoszczanom 10 oczek.
Przed kolejnymi 10 minutami podopieczni Artura Gronka mieli do odrobienia 8-punktową stratę (21:29).
W II kwarcie "Asta" przegrywała już 25:38 (-13), ale dwa rzuty "za trzy" Chylińskiego i Krisa Clyburna poprawiły sytuację bydgoskiej ekipy. Później jeszcze Clyburn dorzucił 5 pkt (3 oraz 2x1) i poprawił wynik na 39:44 (-5).
Na koniec przypomniał się lublinianin Laksa - 6 pkt (1, 2 i 3), a Start w połowie meczu prowadził już 57:41 (+16). Sam zawodnik w tym momencie miał na koncie 18 pkt (najlepsi z Astorii Chyliński i Mateusz Zębski - po 10).
Gdy na początku III kwarty goście odskoczyli na 20 pkt (61:41), potem długo utrzymywali tę przewagę, stało się jasne, że bydgoscy koszykarze nie odniosą drugiego zwycięstwa we własnej hali.
W pewnym momencie Start prowadził 27 punktami (76:49), a na koniec III kwarty 80:52 (+28).
W ostatniej odsłonie było 61:91 (-30), a "setka" pękła w 37:32 minucie za sprawą rzutu Bartłomieja Pelczara za trzy punkty (68:100). Ostatecznie Enea Astoria przegrała 75:104 (-29), nie wygrywając żadnej kwarty.
Kibice w bydgoskiej hali Arena (na trybunach 1479) przeżyli duże rozczarowanie. To już czwarta kolejna porażka koszykarzy "Asty".
Enea Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 75:104 (21:29, 20:28, 11:23, 23:24).
Enea Astoria: Clyburn 12 (2), Zębski 16, 10 zb., Chyliński 17 (4), Walton 6, Kemp 5, 11 zb. oraz Marcin Nowakowski 2, Michał Nowakowski 6 (1), Aleksandrowicz 2, Frąckiewicz 4, Szyttenholm 2, Krasuski 3 (1).
Start: Lemar 11, Taylor 6, 10 zb., Borowski 14 (2), 7 zb., Laksa 23 (5), Carter 17 oraz Jeszke 5 (1), Szymański 5, Dziemba 9 (1), Grochowski 3, Jarecki 6 (1), Pelczar 5 (1).
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU W BYDGOSKIEJ ARENIE >>>>>

Enea Astoria Bydgoszcz mecz 15. kolejki Energa Basket Ligi ze Startem Lublin rozpoczęła od "trójki" kapitana Michała Chylińskiego.
Jednak od stanu 11:11, to goście przejęli inicjatywę, zdobywając 6 kolejnych punktów. Lublinian pociągnął Martins Laksa, który w I kwarcie rzucił bydgoszczanom 10 oczek.
Przed kolejnymi 10 minutami podopieczni Artura Gronka mieli do odrobienia 8-punktową stratę (21:29).
W II kwarcie "Asta" przegrywała już 25:38 (-13), ale dwa rzuty "za trzy" Chylińskiego i Krisa Clyburna poprawiły sytuację bydgoskiej ekipy. Później jeszcze Clyburn dorzucił 5 pkt (3 oraz 2x1) i poprawił wynik na 39:44 (-5).
Na koniec przypomniał się lublinianin Laksa - 6 pkt (1, 2 i 3), a Start w połowie meczu prowadził już 57:41 (+16). Sam zawodnik w tym momencie miał na koncie 18 pkt (najlepsi z Astorii Chyliński i Mateusz Zębski - po 10).
Gdy na początku III kwarty goście odskoczyli na 20 pkt (61:41), potem długo utrzymywali tę przewagę, stało się jasne, że bydgoscy koszykarze nie odniosą drugiego zwycięstwa we własnej hali.
W pewnym momencie Start prowadził 27 punktami (76:49), a na koniec III kwarty 80:52 (+28).
W ostatniej odsłonie było 61:91 (-30), a "setka" pękła w 37:32 minucie za sprawą rzutu Bartłomieja Pelczara za trzy punkty (68:100). Ostatecznie Enea Astoria przegrała 75:104 (-29), nie wygrywając żadnej kwarty.
Kibice w bydgoskiej hali Arena (na trybunach 1479) przeżyli duże rozczarowanie. To już czwarta kolejna porażka koszykarzy "Asty".
Enea Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 75:104 (21:29, 20:28, 11:23, 23:24).
Enea Astoria: Clyburn 12 (2), Zębski 16, 10 zb., Chyliński 17 (4), Walton 6, Kemp 5, 11 zb. oraz Marcin Nowakowski 2, Michał Nowakowski 6 (1), Aleksandrowicz 2, Frąckiewicz 4, Szyttenholm 2, Krasuski 3 (1).
Start: Lemar 11, Taylor 6, 10 zb., Borowski 14 (2), 7 zb., Laksa 23 (5), Carter 17 oraz Jeszke 5 (1), Szymański 5, Dziemba 9 (1), Grochowski 3, Jarecki 6 (1), Pelczar 5 (1).
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU W BYDGOSKIEJ ARENIE >>>>>

Enea Astoria Bydgoszcz mecz 15. kolejki Energa Basket Ligi ze Startem Lublin rozpoczęła od "trójki" kapitana Michała Chylińskiego.
Jednak od stanu 11:11, to goście przejęli inicjatywę, zdobywając 6 kolejnych punktów. Lublinian pociągnął Martins Laksa, który w I kwarcie rzucił bydgoszczanom 10 oczek.
Przed kolejnymi 10 minutami podopieczni Artura Gronka mieli do odrobienia 8-punktową stratę (21:29).
W II kwarcie "Asta" przegrywała już 25:38 (-13), ale dwa rzuty "za trzy" Chylińskiego i Krisa Clyburna poprawiły sytuację bydgoskiej ekipy. Później jeszcze Clyburn dorzucił 5 pkt (3 oraz 2x1) i poprawił wynik na 39:44 (-5).
Na koniec przypomniał się lublinianin Laksa - 6 pkt (1, 2 i 3), a Start w połowie meczu prowadził już 57:41 (+16). Sam zawodnik w tym momencie miał na koncie 18 pkt (najlepsi z Astorii Chyliński i Mateusz Zębski - po 10).
Gdy na początku III kwarty goście odskoczyli na 20 pkt (61:41), potem długo utrzymywali tę przewagę, stało się jasne, że bydgoscy koszykarze nie odniosą drugiego zwycięstwa we własnej hali.
W pewnym momencie Start prowadził 27 punktami (76:49), a na koniec III kwarty 80:52 (+28).
W ostatniej odsłonie było 61:91 (-30), a "setka" pękła w 37:32 minucie za sprawą rzutu Bartłomieja Pelczara za trzy punkty (68:100). Ostatecznie Enea Astoria przegrała 75:104 (-29), nie wygrywając żadnej kwarty.
Kibice w bydgoskiej hali Arena (na trybunach 1479) przeżyli duże rozczarowanie. To już czwarta kolejna porażka koszykarzy "Asty".
Enea Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 75:104 (21:29, 20:28, 11:23, 23:24).
Enea Astoria: Clyburn 12 (2), Zębski 16, 10 zb., Chyliński 17 (4), Walton 6, Kemp 5, 11 zb. oraz Marcin Nowakowski 2, Michał Nowakowski 6 (1), Aleksandrowicz 2, Frąckiewicz 4, Szyttenholm 2, Krasuski 3 (1).
Start: Lemar 11, Taylor 6, 10 zb., Borowski 14 (2), 7 zb., Laksa 23 (5), Carter 17 oraz Jeszke 5 (1), Szymański 5, Dziemba 9 (1), Grochowski 3, Jarecki 6 (1), Pelczar 5 (1).
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU W BYDGOSKIEJ ARENIE >>>>>

Enea Astoria Bydgoszcz mecz 15. kolejki Energa Basket Ligi ze Startem Lublin rozpoczęła od "trójki" kapitana Michała Chylińskiego.
Jednak od stanu 11:11, to goście przejęli inicjatywę, zdobywając 6 kolejnych punktów. Lublinian pociągnął Martins Laksa, który w I kwarcie rzucił bydgoszczanom 10 oczek.
Przed kolejnymi 10 minutami podopieczni Artura Gronka mieli do odrobienia 8-punktową stratę (21:29).
W II kwarcie "Asta" przegrywała już 25:38 (-13), ale dwa rzuty "za trzy" Chylińskiego i Krisa Clyburna poprawiły sytuację bydgoskiej ekipy. Później jeszcze Clyburn dorzucił 5 pkt (3 oraz 2x1) i poprawił wynik na 39:44 (-5).
Na koniec przypomniał się lublinianin Laksa - 6 pkt (1, 2 i 3), a Start w połowie meczu prowadził już 57:41 (+16). Sam zawodnik w tym momencie miał na koncie 18 pkt (najlepsi z Astorii Chyliński i Mateusz Zębski - po 10).
Gdy na początku III kwarty goście odskoczyli na 20 pkt (61:41), potem długo utrzymywali tę przewagę, stało się jasne, że bydgoscy koszykarze nie odniosą drugiego zwycięstwa we własnej hali.
W pewnym momencie Start prowadził 27 punktami (76:49), a na koniec III kwarty 80:52 (+28).
W ostatniej odsłonie było 61:91 (-30), a "setka" pękła w 37:32 minucie za sprawą rzutu Bartłomieja Pelczara za trzy punkty (68:100). Ostatecznie Enea Astoria przegrała 75:104 (-29), nie wygrywając żadnej kwarty.
Kibice w bydgoskiej hali Arena (na trybunach 1479) przeżyli duże rozczarowanie. To już czwarta kolejna porażka koszykarzy "Asty".
Enea Astoria Bydgoszcz - Start Lublin 75:104 (21:29, 20:28, 11:23, 23:24).
Enea Astoria: Clyburn 12 (2), Zębski 16, 10 zb., Chyliński 17 (4), Walton 6, Kemp 5, 11 zb. oraz Marcin Nowakowski 2, Michał Nowakowski 6 (1), Aleksandrowicz 2, Frąckiewicz 4, Szyttenholm 2, Krasuski 3 (1).
Start: Lemar 11, Taylor 6, 10 zb., Borowski 14 (2), 7 zb., Laksa 23 (5), Carter 17 oraz Jeszke 5 (1), Szymański 5, Dziemba 9 (1), Grochowski 3, Jarecki 6 (1), Pelczar 5 (1).
ZOBACZ ZDJĘCIA Z MECZU W BYDGOSKIEJ ARENIE >>>>>