Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fala Świekatowo, Victoria Koronowo, czyli A klasa po rundzie jesiennej

Marcin Karpiński
Zawodnicy Victorii Koronowo powinni zacząć wygrywać u siebie. Liczą, że wiosną  jeszcze postraszą faworytów.
Zawodnicy Victorii Koronowo powinni zacząć wygrywać u siebie. Liczą, że wiosną jeszcze postraszą faworytów. Dariusz Bloch
U lidera w Świekatowie panują zgoła odmienne nastroje aniżeli w zeszłym sezonie. W Koronowie po rundzie jesiennej czuć niedosyt. Dlaczego? Jak będzie wiosną?

U lidera w Świekatowie panują zgoła odmienne nastroje aniżeli w zeszłym sezonie. Jeszcze kilka miesięcy temu drużyna borykała się z problemami kadrowymi, a rozgrywki zakończyła na dziesiątym miejscu, ze stratą 37 punktów do mistrza BKS Bydgoszcz (był poza zasięgiem wszystkich rywali).
 
 - Myśląc o nowym sezonie - opowiada prezes Fali Leszek Szatkowski - musieliśmy wyleczyć kilku zawodników. A po drugie, zagrać bez dwóch czołowych piłkarzy, których wypożyczyliśmy do Wdy Świecie - Macieja Kwasigrocha i Dawida Szczukowskiego, chociaż w tym miejscu należy zaznaczyć, że ten pierwszy jest po dwóch poważnych urazach i czekamy, aż się odbuduje.
  
Fala zagrała jednak bardzo dobrze. Zanotowała aż dziesięć zwycięstw. Tylko raz przegrała, u siebie z Tucholanką 0:2.
 
- Chciałbym, żebyśmy tak dobrą passę kontynuowali, ponieważ z reguły lepiej graliśmy jesienią niż wiosną. Jak na A klasę jesteśmy jednak dobrze „uzbrojeni”. Posiadamy dość szeroką ławkę rezerwowych. Przydałby się tylko klasowy rozgrywający - mówi prezes Fali.
 
 Przy okazji chwali szkoleniowca pierwszego zespołu, Przemysława Talarka.
 
 - Myślę, że to jeden z lepszych fachowców. Dobrze poukładał zespół. Jego mocną stroną jest przygotowanie taktyczne. Stara się nam również pomóc na boisku. Dba o kondycję, i jak trzeba, to biega. Jesienią na pewno w naszym zespole się wyróżnił. Siła doświadczenia robi swoje.
 
 Zdaniem Leszka Szatkowskiego, sprawa awansu jest z kolei otwarta.
  
- Zobaczymy, jak to się ułoży w rundzie wiosennej. Bardzo ważne będą pierwsze spotkania, gdy dojdzie do rywalizacji między zainteresowanymi zespołami. Już w pierwszej kolejce Tucholanka zagra w Pruszczu, a my w Więcborku. Z każdym meczem wiele będzie się wyjaśniać. Jeśli będą sprzyjające warunki, to nie będziemy unikać awansu.
 
 Zarazem ocenia, że ewentualne występy w piątej lidze, byłyby na miarę możliwości Świekatowa. Klub nie posiada bowiem takich możliwości, żeby bić się o coś więcej.
 
 - Piąta liga przy tej organizacji, która jest we Fali i z tymi zespołami młodzieżowymi, byłaby w sam raz. Nie zależy nam na wielkim pompowaniu wyniku sportowego. Chcemy głównie wychowywać młodzież i przekazywać ją do lepszych klubów, celem ich dalszego rozwoju - zaznacza prezes.
 
Działacze Fali liczą także na to, że na ich mecze zacznie przychodzić więcej kibiców z samego Świekatowa.
 
 Awans na urodziny?
 
 Przemysław Talarek, były piłkarz Chemika Bydgoszcz i Victorii Koronowo, który w Świekatowie pracuje czwarty sezon, mówi, że w tym klubie poznał już wszystko i wszystkich.
 
- Teraz trafiliśmy na dobry okres. Za nami udana runda jesienna, na co wpłynęło przyjście kilku zawodników - Michała Setlaka, Adama Semraua oraz powrót po kontuzji Macieja Zadwornego i Michała Kwasigrocha. Miałem większy komfort pracy. Nie było już takich historii, że jechaliśmy na mecz w jedenastu. Byliśmy też skuteczniejsi (najwięcej goli strzelił Damian Lonser - 9).
  
Grający trener wychodzi na boisko najczęściej z konieczności. - Na mojej pozycji, defensywnego pomocnika, mógł występować Sebastian Górny, ale boryka się z kontuzjami. Muszę więc chłopakom pomagać. A że przynosi to jeszcze pozytywne efekty, to tylko się cieszyć.
 
 W przyszłym roku Talarek skończy 40 lat. Awans na tę okoliczność byłby dla niego pięknym prezentem.
 
 - Cel określiliśmy po tym, co zaprezentowaliśmy w pierwszej rundzie. Trudno byłoby dzisiaj mówić, że awans nas nie interesuje. Nie będzie jednak łatwo. Uważam, że pięć-sześć drużyn może się liczyć w walce o przepustkę do klasy okręgowej i o miejsce w barażu. Nawet siódma Victoria Koronowo będzie chciała sprawić niespodziankę.
 
 Do trzech razy sztuka

 
 Rzeczywiście, trener Victorii Robert Świątkowski myśli jeszcze o dogonieniu czołówki.
 
 - Na razie muszę obiektywnie powiedzieć, że zajmujemy miejsce poniżej naszych oczekiwań - mówi w rozmowie z „Expressem”. - Sytuację może poprawić wygrana w zaległym meczu. Jeśli się uda, jesteśmy w stanie przejść o kilka pozycji.
 
Victoria - najskuteczniejszym jej graczem jesienią był Krystian Uczniak - musi przede wszystkim poprawić grę na własnym boisku (2 zwycięstwa, 3 remisy, 2 porażki), ponieważ na obcym terenie odniosła aż cztery zwycięstwa i tylko raz schodziła z placu pokonana.
 
- Chłopacy muszą pewne rzeczy poukładać w głowach - twierdzi Robert Świątkowski.
 
Ponadto szkoda punktów straconych w Przysiersku (0:0), z ostatnią w tabeli Spartą.
 
- To pokazało, że żadnego meczu nie można odpuścić. Że zawsze trzeba być bardzo zmobilizowanym. Te „oczka” mogą przecież brakować na koniec sezonu - mówi szkoleniowiec.
 I cały czas utrzymuje, że jego drużynę stać na zajęcie drugiej lokaty. Mają mu w tym pomóc gracze z największym doświadczeniem. Ci, którzy grali w Victorii w lepszych czasach.
 - Bo potencjał jest - zapewnia. - W pierwszym roku pracy z tym zespołem grałem w barażach, w drugim przeszkodzili nam sędziowie. Może do trzech razy sztuka?
 
Wierzą w wychowanków

Prezes koronowskiego klubu, Waldemar Olejnik, oczywiście też wierzy w zespół, ale nie jest aż takim optymistą.
 
- Na wiosnę będziemy mieć utrudnione zadanie, bo jeśli nawet wszystkie spotkania wygramy, to i tak niewiele będzie zależało od nas. Straty są zbyt duże. Czołówka musiałaby tracić punkty. Trochę trudno liczyć na to, że nagle wszyscy zaczną przegrywać. Poza tym niewykluczone, że najlepsze obecnie zespoły jeszcze zimą się wzmocnią.
 
 I dodaje:
 
 - Szkoda, że to my traciliśmy jesienią punkty. Przegraliśmy kilka ważnych meczów i brakowało nam szczęścia. Trzeba natomiast podkreślić, że już wystawiamy do składu zawodników, którzy mają po 16-17 lat. Mamy takich kilku - Jakub Kulpa, Adrian Bielawski, Kacper Nakielski. W pierwszej rundzie radzili sobie całkiem dobrze. Co tu dużo mówić, to jest nasza przyszłość. A od następnego sezonu w seniorach będzie grać kolejnych kilku juniorów, którzy znakomicie radzą sobie w lidze wojewódzkiej. Patrząc choćby na to, wierzymy, że kiedyś z tej A klasy wyjdziemy. Może jeszcze nie teraz, może jeszcze nie w następnym sezonie, gdyż może do naszej grupy trafić z B klasy Zawisza Bydgoszcz, lecz w niedalekiej przyszłości chcielibyśmy też do piątej ligi awansować.
 
 
 
 
 
 
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!