Portugalczycy nie mają dobrych nastrojów po starcie eliminacji do Euro 2020. W piątek piłkarze Fernando Santosa zremisowali u siebie z Ukrainą 0:0, w poniedziałkowy wieczór ugrali tylko punkt w meczu z Serbią. Goście wywieźli ze "Stadionu Światła" w Lizbonie remis 1:1.
A mogli opuszczać stolicę Portugalii bez punktów. W 73. minucie spotkania Andre Silva strzelał głową, a piłka z bliska trafiła w rękę Antonio Rukaviny. Sytuacja miała miejsce w polu karnym, sędziujący to spotkanie Szymon Marciniak od razu wskazał na "wapno", lecz po konsultacji z asystentem wycofał się z tej decyzji. - Dlaczego w innych rozgrywkach UEFA jest VAR, a tu go nie ma? Rzut karny był ewidentny - grzmiał po meczu Cristiano Ronaldo, który z powodu urazu uda zszedł w 29. minucie.
- Zobaczyliśmy dwa razy powtórkę tej ręki. Najpierw były wątpliwości, a potem już nie. Sędzia mnie przeprosił, ale to kiepskie pocieszenie. Najbardziej zawinił arbiter liniowy w tej sytuacji - powiedział w rozmowie z telewizją RTP Fernando Santos, selekcjoner reprezentacji Portugalii.
Kamil Glik po meczu z Łotwą: Mamy wiele do poprawy