- To była reprezentacja Polski, do której przyzwyczailiśmy. Graliśmy dobrze w defensywie. Oczywiście szczęście trzeba mieć i my je mieliśmy, bo Hiszpania nie strzeliła karnego. Prawdziwy finał zagramy ze Szwedami. Mam nadzieję, że turniej dopiero nam się zaczął - podkreślił Glik, który dodał, że Polska pokazała wielki charakter i momentami dobrą piłkę.
Po porażce ze Słowacją Glik otrzymał niskie oceny. Jeszcze przed turniejem część kibiców czy dziennikarzy poddała zresztą w wątpliwość czy zasługuje na pierwszy skład w kadrze. Co na to sam zainteresowany? - Przez trzy czwarte mojej kariery wiele ludzi we mnie wątpiło. Ja mam 33 lata i ponad 80 meczów w reprezentacji. Gram, wydaje mi się, cały czas na niezłym poziomie - wyznał Glik w rozmowie z TVP Sport.
EURO 2020 w GOL24
MEMY po meczu Hiszpania - Polska. Chcieliście husarię, no to macie
