Brazylijska opozycja nie zostawia suchej nitki na prezydencie kraju, który zwlekał z zakupem szczepionek przeciwko koronawirusowi, ale nie nie żałował środków na zakup viagry dla wojska.
Wojskowi mieli dostać 35 tysięcy niebieskich pastylek, ale nie tylko ta dostawa wzbudziła kontrowersje. Okazało się bowiem, że brazylijska armia miała również otrzymać kilkadziesiąt implantów prącia, za które trzeba było zapłacić równowartość 3,2 mln złotych.
„[Nie pozwolimy] Bolsonaro zamienić Brazylii w orgię”, napisała na Twitterze lewicowa kongresmenka Vivi Reis, gdy afera wywołała w sieci wybuch oburzenia i uśmieszków.
Marynarka i siły powietrzne twierdzą, że używały Viagry do leczenia nadciśnienia płucnego. Armia twierdzi że kupiła tylko trzy silikonowe implanty prącia, a nie 60, o których donosiły media.
Populistyczny prezydent, który często przechwala się swoją rzekomą męskością, bronił wojska, mówiąc: Siły zbrojne kupują Viagrę do walki z nadciśnieniem tętniczym, a także chorobami reumatycznymi. Z całym szacunkiem, to nic – powiedział o ilości kupowanego leku na zaburzenia erekcji.
