Śląsk Wrocław - Enea Astoria Bydgoszcz 90:88 (15:16, 19:23, 36:31, 20:18)
ŚLĄSK: Humphrey 24 (1), Gabiński 12 (4), Joseph 9 (1), Łączyński 9 (3), Dorn 7 oraz Gibson 20 (4), 8 as., Dziewa 6, Chrabascz 3 (1).
ENEA ASTORIA: Kemp 16, 10 zb., Mich. Nowakowski 10 (2), Clyburn 9 (1), Zębski 9, 6 zb., 6 as., Walton 7 (1) oraz Chyliński 15 (4), Aleksandrowicz 7 (1), Frąckiewicz 6, Mar. Nowakowski 5 (1), Szyttenholm 4.
Pierwsza kwarta z pewnością nie była popisem gry ofensywnej z obu stron. Śląsk i Enea Astoria zaliczyły po 5 strat, skuteczność po obu stronach parkietu z trudem przekroczyła 30 procent.
Bydgoszczanie zaatakowali mocniej w 2. kwarcie. Michał Chyliński i Michał Aleksandrowicz trafili za 3, do tego cały zespół dołożył dobrą defensywę. Po kwadransie gry Enea Astoria prowadziła 9 punktami. Wrocławianie odpowiedzieli serią 10:1.
Goście grali jednak bardziej zespołowo. Do przerwy aż dziewięciu graczy przynajmniej raz trafiło do kosza z gry, Asta zaliczyła aż 12 asysty przy tylko 5 Śląska.
Po przerwie goście prowadzili 7 punktami, ale nie potrafili zatrzymać kanonady wrocławian z dystansu. W 3. kwarcie trafiali Kamik Łączyński, Danny Gibson, Michał Gabiński, a nawet środkowy Michael Humphrey. Po drugiej stronie odpowiadali Chyliński i niemal bezbłędny z gry Adam Kemp.
Enea Astoria skromnego prowadzenia broniła do ostatniej minuty. Na 53 sek. przed końcem kolejny raz z dystansu trafił Gibson i Śląsk prowadził 86:84. Bydgoszczanie w ten sposób zapłacili za 3 minuty bez punktu.
Po czasie dla trenera Artura Gronka nie trafił Kris Clyburn, ale Kemp zebrał piłkę w ataku. Faulowany środkowy trafił tylko jeden rzut wolny, ale na 19 sek. przed końcem celną "trójką" do remisu doprowadził AJ Walton.
Ostatnie sekundy lepiej rozegrali gospodarze. Na 9 sek. przed końcem piłkę zapakował do kosza Aleksander Dziewa (to było jedyne trafienie z gry w tym meczu). Asta miała jeszcze czas na odpowiedź, ale Clyburn stracił piłkę i tym samym nadzieję na kolejne wyjazdowe zwycięstwo.
