Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - AZS AGH Kraków 97:66
Kwarty: 22:18, 22:20, 19:17, 34:11
Astoria: Zegzuła 12 (2), Ulczyński 12 (1), Kiwilsza 12 Małgorzaciak 7 (1), Jeszke 4 - Kaszowski 17 (3), Burczyk 13 (3), Walker 8 (2), Burczyk 7 (1), Stupnicki 7 (1), Winkowski 7, Zabłocki 0.
AZS AGH: Komenda 16 (1), 13 zb., Mąkowski 15 (3), Piliszczuk 10 (2), Ciesielski 5, Orłowski 2 - Golus 8 (2), Śmiglak 7 (1), Leśniak 3 (1), Dyrda 0, Spinczyk 0, Nowicki 0.
Pierwsza kwarta nie układała się po myśli miejscowych. Podopieczni Krzysztofa Szubargi długo nie mogli złapać właściwego tempa. W 7. minucie gospodarze przegrywali 10:16. Od tego momentu zaczęli grać lepiej i ten fragment wygrali 12:2.
Jeszcze lepiej zaczęli drugą odsłonę, bo w niepełna trzy minuty rzucili rywalom dziewięć punktów, nie tracąc ani jednego. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Niestety, bydgoszczanie przestali trafiać i swoją szansę zwietrzyli goście. W 17. minucie był już remis 35:35. W ostatniej minucie dzięki pięciu punktom Jakuba Ulczyńskiego Asta odzyskała prowadzenie. Potem jeszcze dwoma wolnymi wynik przed przerwą ustalił Damian Jeszke.
Po wznowieniu gry trwała zacięta walka. Bydgoszczanom długo nie udało się przełamać oporu przedostatniej ekipy w tabeli. W końcówce przewagę o kolejne dwa punkty powiększył Filip Zegzuła po dwóch celnych wolnych.
Ostatnia kwarta to był koncert gry bydgoskiej drużyny. Koszykarze Asty rzucili rywalom aż 34 punkty, rywalom dali zdobyć tylko 11 "oczek" i kolejna wygrana stała się faktem.
W następnej kolejce Enea Abramczyk Astoria zagra na wyjeździe z Sokołem Międzychód.
