Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Anwil Włocławek 95:84
Kwarty: 22:13, 18:19, 12:24, 24:20, d. 19:8.
Astoria: Kołodziej 4, Polanco 34, Simons 17, Smith 15, Muszynski 8 oraz Stupnicki 0, Wadowski 5, Wińkowski 0, Cayo 7, Lewandowski 5, M. Pluta 0.
Anwil: Green Iv 11, Bostic 12, Sobin 16, Łączyński 6, Petrasek 16 oraz Dawdo 3, Łazarski 0, Słupiński 8, Mich. Nowakowski 12, Szewczyk 0, Woroniecki 0.
Goście musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Janari’ego Joessara. Co ciekawe, przyjechali nad Brdę na 3 godziny przed meczem, świadomie rezygnując z treningu w „Immobile Łuczniczce”.
„Asta” zaczęła z dużym animuszem. Po serii „trójek”, w połowie 2. kwarty prowadziła nawet 34:19. Później do głosu zaczął dochodzić Anwil. Michał Nowakowski wreszcie trafił zza łuku (1/14 za 3 gości do przerwy) i po 1. połowie było tylko 40:32.
Po zmianie stron obserwowaliśmy niesamowitą wymianę ciosów, prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. W końcówce „szalał” Eddy Polanco (15 pkt w 4. kwarcie), ale to nie wystarczyło. O wszystkim decydowała dogrywka.
W niej Astoria triumfowała 19:8 i w meczu 95:84. Bohaterem gospodarzy był Polanco, autor aż 34 punktów, 8 zbiórek i 4 asyst.
Drużyna znad Brdy odniosła pierwszą wygraną w sezonie i awansowała na 8. pozycję, Anwil jest trzeci.
