Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 59:86
Kwarty: 15:22, 23:18, 8:20, 13:26.
Astoria: Simons 7, Petrilevicius 15, Henry 14, Smith 9, Szymkiewicz 6 oraz Stupnicki 0, Ulczyński 2, Wińkowski 0, Cayo 6, Lewandowski 0, Pluta 0.
Czarni: Ivey Iii 15, Chyliński 3, Witliński 8, Dileo 9, Schenk 9 oraz Jankowski 8, Musiał 9, Kołodziej 3, Coleman 7, Lake 13, Leończyk 2.
Mecz do przerwy mecz miał dwa oblicza. W 1. kwarcie dominowali goście (22:15), po krótkiej przerwie do głosu doszli bydgoszczanie (23:18). „Asta” wreszcie zaczęła trafiać zza łuku (2 x Myke Henry, raz Benjamin Simons), poprawiła się także w walce pod tablicami. Dzięki temu gospodarze schodzili do szatni, tracąc do Czarnych zaledwie 2 oczka (38:40).
Po zmianie stron gra dość długo była wyrównana. Potem podopieczni Marka Popiołka zaczęli jednak popełniać straty oraz pudłować na potęgę. Po 30. minutach gry ekipa ze Słupska prowadziła zatem 60:46.
Finałowa kwarta także przebiegała pod dyktando Czarnych, którzy triumfowali ostatecznie 86:59. Trudno jednak marzyć o wygranej, gdy lider zawodzi (Simons uzbierał 7 oczek), ma się tylko 34-procentową skuteczność rzutów z gry, a rezerwowi zdobywają zaledwie 8 oczek (rywale z ławki aż 42). Enea Abramczyk Astoria przegrała dziesiąty mecz; tylko trzy razy w tym sezonie zwyciężała.
Kolejne ligowe spotkanie bydgoszczanie rozegrają w piątek, 30 grudnia w Toruniu z Twardymi Piernikami (godz. 17.30, transmisja na antenie Polsatu Sport Extra).
