W czwartek katowiczanie na własnym lodowisku pokonali GKS Tychy 5:2 i wygrali finałową rywalizację 4-0.
- Łatwo nie było, tyszanie się mocni postawili, wszyscy widzieli, jak wyglądały finałowe mecze. Dopisało nam szczęście, charakter i skuteczność. Jestem dumny z drużyny, wiemy jak play off się zaczął dla nas, co przeszliśmy w ćwierćfinale i półfinale” – dodał Pasiut.
Katowiczanie w pierwszych dwóch rundach play off rozstrzygali rywalizację w siedmiu meczach.
- Byliśmy w różnych ciężkich sytuacjach, pokazaliśmy charakter i wyszliśmy z nich obronną ręką. To coś niesamowitego, świętować przed takimi kibicami mistrzostwo Polski – stwierdził trener gospodarzy Jacek Płachta. Dodał, że nie obawiał się o fizyczne przygotowanie swojej drużyny.
- Nieważne czy to był siódmy, czy czwarty mecz. W każdym zawodnicy pokazali, że chcą wygrać. W play off się zapomina o fizycznych kwestiach, ważne jest przygotowanie mentalne. Myślę, że w sumie wyszło to nieźle – ocenił.
Prezes GKS Katowice Marek Szczerbowski rzucił się na szyję schodzącemu po meczu z lodu szkoleniowcowi.
- Pamiętam, jak podejmowałem decyzję, by do nas przyszedł. Pamiętam czasy, kiedy on był zawodnikiem, a jak kibicem. Początek tego sezonu był bardzo obiecujący, potem przyszedł trudny moment. Wszyscy ciężko pracowali, by z tego wyjść. To co drużyna zrobiła w play off było wyśmienite, a publiczność kulturalnie wspierała zespół – powiedział.
Kapitan tyszan Filip Komorski przyznał, że rywale zasłużenie wygrali.
- Byli od nas lepsi w większości aspektów hokejowych. Zagraliśmy słabiej od nich. Zostaliśmy w finale cztery razy pokonani. Trudno mówić na gorąco o pozytywach w tym momencie. Cały sezon ma teraz gorzki smak, bo nie osiągnęliśmy tego, co chcieliśmy, ale ogólnie powinniśmy go zapisać na plus. Zdobyliśmy Puchar Polski, weszliśmy do finału ekstraligi – stwierdził.
Źródło; PAP
