Przedostatnią kolejkę ligową niemal wszystkie drużyny grały już bez presji. Efekt? We wtorek i środę padły aż 23 bramki (średnia prawie 2,9 na mecz). Tylko w dwóch spotkaniach kibice zobaczyli mniej niż trzy gole. Jednym z nich był mecz Pogoni z Piastem, którym goście najprawdopodobniej stracili wicemistrzostwo Polski. Okazji było sporo, obie drużyny oddały w sumie 27 strzałów na bramkę (odpowiednio 11 i 16), z czego 10 celnych (po pięć). Do siatki piłka wpadła jednak tylko raz, za sprawą Tomasa Podstawskiego. W końcówce goście dostali nawet rzut karny, ale jedenastkę zmarnował Gerard Badia.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Legia zremisowała w Gdańsku. Grali debiutanci
- Transfer roku? Olśniewająca rzeczniczka prasowa! [ZDJĘCIA]
- Tomas Pekhart: Polski futbol będzie mi pasował [WYWIAD]
- Snajperzy i niewypały - napastnicy Legii ostatniej dekady
- Co robią legioniści, którzy pięć lat temu rozbijali Celtic?
- Mieliśmy okazje, ale byliśmy nieskuteczni i dlatego przegraliśmy. Jesteśmy jednak w pierwszej trójce i wszystko jeszcze jest możliwe. Zarówno my, jak i Lech mamy jeszcze do rozegrania jedno spotkanie i w tej ostatniej kolejce sezonu będziemy walczyć o zwycięstwo - podkreślał po meczu trener Piasta Waldemar Fornalik.
Kolejorz, który w środę pokonał 2:1 Cracovię (22. bramkę w tym sezonie zdobył Christian Gytkjaer, umacniając się tym samym na szczycie klasyfikacji strzelców) ma jednak wszystkie karty we własnych rękach. Stracić srebrne medale poznaniacy mogą tylko w przypadku porażki z Jagiellonią na własnym stadionie i wygranej Piasta z Cracovią.
Ligowe ostatki i brak presji sprzyjają młodzieżowcom. Ostatnia kolejka była pod tym względem rekordowa, zagrało aż 60 zawodników urodzonych w 1998 r. i młodszych. Łącznie spędzili na boiskach 3776 minut! W minimalnym stopniu - po 90 minut - młodzieżowców wykorzystali tylko trenerzy Piasta i ŁKS. Aż dziewięciu (577 minut) zagrało za to w barwach żegnającej się z ligą Korony Kielce.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Celebrytki zakochane w angielskiej piłce. Komu kibicują?
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Polacy do wzięcia za darmo. Kto wróci do Ekstraklasy?
- 10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 roku
- Kapitan Watford FC: W każdej szatni jest gej
Dziesięciu młodzieżowców pojawiło się na boisku w spotkaniu Lechii z Legią (czterech u gospodarzy, sześciu u gości). Stołeczna drużyna zapewniła sobie mistrzostwo w sobotę, trener Aleksandar Vuković zabrał do Trójmiasta mocno eksperymentalny skład. Obok doświadczonych Radosława Cierzniaka, Inakiego Astiza czy Pawła Wszołka zagrali debiutanci. W pierwszym składzie wyszedł Radosław Cielemęcki, z ławki synowie byłych piłkarzy Legii, Szymon Włodarczyk i Ariel Mosór. Wszyscy 17-letni, z rocznika 2003. Z kolei Piotr Stokowiec od pierwszej minuty postawił na zaledwie 15-letniego Kacpra Urbańskiego.
Młodzi nie pokazali jednak kibicom finezyjnego, ofensywnego futbolu. Gdańsk był jedynym miejscem, gdzie w 36. kolejce Ekstraklasy padł bezbramkowy remis. Na przełamanie strzeleckiego impasu nie było nawet zbyt wielu sytuacji. W pierwszej połowie padł zaledwie jeden celny strzał, ze strony gospodarzy. Po przerwie obie drużyny dołożyły po dwa.
- Rzadko kiedy jestem zadowolony po remisie, ale tym razem sytuacja była inna. Wprowadziliśmy sporo zmian w składzie, dla niektórych był to debiutancki mecz w lidze. Byliśmy dobrze zorganizowani w obronie, zabrakło trochę swobody w ofensywie. Uważam, że wynik jest sprawiedliwy - przyznał Vuković, którego piłkarze w niedzielę zakończą sezon meczem z Pogonią przy Łazienkowskiej.
ZOBACZ TEŻ:
- Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Kto poza Lewym? TOP 10 polskich strzelców za granicą
- Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
- Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]
Przerwa między rozgrywkami będzie krótka. Już 9 sierpnia Legia zagra o Superpuchar Polski ze zwycięzcą finału PP (Cracovia - Lechia, 24 lipca w Lublinie). 18-19 sierpnia Wojskowi rozpoczną zmagania w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Pozostali pucharowicze kwalifikacje do Ligi Europy zaczną tydzień później. Na 14, 15 i 16 sierpnia planowane są mecze 1/32 finału nowej edycji Totolotek Pucharu Polski. Ekstraklasa najprawdopodobniej rozpocznie sezon tydzień później, 21 sierpnia.
Kluby nie mają wiele czasu na transfery. Kontrakt z Lechem Poznań podpisał Mikael Ishak (ostatnio 1.FC Nürnberg), który ma zastąpić w klubie Gytkjaera. Z kolei Legia przegrała walkę o napastnika Sergiu Bușa. Rumun wybrał FCSB (dawniej Steaua Bukareszt).
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
PKO Ekstraklasa - 37. kolejka:
Sobota: Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin; Wisła Kraków - Arka Gdynia (Canal+ Premium, Canal+ Sport 4); Raków Częstochowa - Wisła Płock (Canal+ Now); Korona Kielce - ŁKS Łódź.
Niedziela: Legia Warszawa - Pogoń Szczecin (Canal+ Premium, Canal+ Sport 4); Piast Gliwice - Cracovia; Śląsk Wrocław - Lechia Gdańsk (Canal+ Now, TVP Sport); Lech Poznań - Jagiellonia Białystok.
Wszystkie mecze o 17.30, Multiliga+ na Canal+ Sport.
ZOBACZ TEŻ:
