Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstradycja za dziesięć dni

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Gdyby nie 10 dni i upór sądu, Robert Trykowski wciąż żyłby szczęśliwy w Irlandii. Teraz czeka go ekstradycja. - Nie udało się wyrwać zębów europejskiemu nakazowi aresztowania - mówi jego adwokat.

Gdyby nie 10 dni i upór sądu, Robert Trykowski wciąż żyłby szczęśliwy w Irlandii. Teraz czeka go ekstradycja. - Nie udało się wyrwać zębów europejskiemu nakazowi aresztowania - mówi jego adwokat.

To był błąd młodości - bójka. W 2007 roku wojskowy Sąd Garnizonowy w Bydgoszczy skazał Trykowskiego na 6 miesięcy więzienia. Trochę odsiedział, potem wyszedł za dobre sprawowanie.

- Pięć lat temu wyjechałem do Irlandii - opowiada bydgoszczanin. - Tu ułożyłem sobie życie, mam rodzinę, realizuję się w pracy. Wysłano za mną list gończy. Nic o tym nie wiedziałem, bo korespondencja sądowa była źle dostarczana. Tym samym pozbawili mnie prawa do obrony.

<!** reklama>Trykowski złamał zasady zwolnienia warunkowego - nie meldował się u swojego kuratora sądowego. Zmienił miejsce zamieszkania, ale o tym kurator już wiedział - bydgoszczanin zostawił u niego nowy adres do korespondencji. Notatka została sporządzona na świstku papieru. - Sąd wysyłał powiadomienia w miejsce, w którym nie mieszkałem - mówi Trykowski.

Jakub Montowski, bydgoski adwokat i obrońca Trykowskiego, wyjaśnia: - Błąd leży po stronie sądu. Kiedy bydgoski Sąd Garnizonowy został zlikwidowany, sprawa została przekazana do Sądu Garnizonowego w Poznaniu. Z powodu błędów w dostarczaniu korespondencji, po naszej interwencji sąd wycofał list gończy i europejski nakaz aresztowania. Niestety, od orzeczenia odwołała się prokuratura.

Instancją odwoławczą dla Sądu Garnizonowego jest Sąd Okręgowy w Poznaniu. Ten uznał, że... wszystko jest w porządku, a Trykowski musi odsiedzieć resztę kary.

Zostały mu cztery miesiące i dziesięć dni. - Gdyby nie te dziesięć dni, nie byłoby nakazu aresztowania - mówi mec. Montowski. - Procedurę nakazów i ekstradycji wszczyna się bowiem wobec Polaka, który przebywa za granicą, jedynie wtedy, gdy ma karę bezwzględną wyższą niż cztery miesiące pozbawienia wolności.

Do Irlandii trafił wystawiony ponownie nakaz aresztowania.

- Orzeczenie sądu jest prawomocne, nie można się od niego odwołać - mówi obrońca Trykowskiego. - Jestem zbulwersowany postawą sądu. Jakakolwiek moja argumentacja trafia na mur ignorancji. Prawo jest po to, żeby je przestrzegać. Ustanowiono je, żeby dawać obywatelowi poczucie bezpieczeństwa, iż organy, które za jego przestrzeganie odpowiadają, będą przeprowadzać swoje czynności starannie. Nawet w przypadkach jak najbardziej brutalnych przestępstw skazany musi wiedzieć, że wokół niego wszystko dzieje się zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym. I to jest w tej sprawie najważniejsze.

Sąd Okręgowy w Poznaniu nie ma sobie nic do zarzucenia. - Orzeczenie jest prawomocne i wynika z rozpoznania sytuacji przez sąd - słyszymy.

- W tej chwili właściwie można jedynie czekać, aż sąd sam zmieni postanowienie, a może to zrobić w każdej chwili po zaistnieniu nowych okoliczności - mówi Montowski. - Rozważaliśmy też interwencję u rzecznika praw obywatelskich, ale to zbyt dynamiczna sprawa.

Najciekawsze jest to, że ostatnio korespondencja sądowa już zaczęła trafiać pod dobry adres. Do ekstradycji bydgoszczanina został nieco ponad tydzień - ma być przeprowadzona 3 lipca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!