Gdy zawiedzie pigułka i nie pomaga zastrzyk, ludzie jak w dym walą do sklepu zielarskiego. A tam parafarmaceutyków co niemiara. Roślinnych, zwierzęcych i mineralnych.
<!** Image 3 align=right alt="Image 57676" sub="Pani Krystyna Czajkowska ze sklepu zielarskiego prezentuje egzotyczny lek, który pomoże naszej skórze / Fot. Dariusz Bloch">Zielarze, bioterapeuci, homeopaci obserwują fazy Księżyca, a potem warzą, suszą, gniotą, wyciskają...
- Właściwie każdemu klientowi w potrzebie jestem w stanie dobrać ziołowy preparat, bo jestem profesjonalnie wykształconą zielarką - przekonuje Halina Olszewska z bydgoskiego sklepu zielarskiego. - Proponuję gotowe preparaty, przygotowane na bazie składników z całego świata. Sprawdziliśmy, że są bezpieczne i skuteczne, bo jako jedyni w Polsce prowadzimy monitoring leków roślinnych dopuszczonych przez ministra zdrowia. Poza tym, widzimy zadowolonych ludzi, którym pomogliśmy. Nie trzeba więcej dowodów.
Ślimak, a potem grzybek
Wydzieliny ślimaków, które żyją na co dzień w Chile, znaleźć można na sklepowej półce w Bydgoszczy. Ich śluz jest pieczołowicie zbierany, a potem...
- Robi się z niego krem na trądzik różowaty, blizny pooparzeniowe. Śluz zbiera się metodami tradycyjnymi, idąc za ślimakiem.
Hitem jest japoński grzybek reishi. Według opisu, roślina leczy raka chłoniaka i białaczkę. Zielarze twierdzą, że znają udokumentowane przypadki wyleczenia nowotworów pod wpływem zażywania egzotycznego specyfiku. Ten sam grzyb, ale spreparowany w innych proporcjach, traktowany jest jako zielarska odmiana viagry. - Ale bezpiecznej viagry. Mogą ją zażywać nadciśnieniowcy, osoby z problemami sercowymi - zapewnia Halina Olszewska. - Do tego polecamy korzenną herbatkę afrodyzjak „Ty i Ja”. Dodam, że często moimi klientkami są aktywne zawodowo panie. Po czasie odkrywam, jaki mają problem. Chodzi o oziębłość seksualną. To częsta przypadłość kobiet, bardzo dla nich wstydliwa. Jest także coś dla nich: „Libido Max”, mieszanka ziół, lukrecji, szałwii, pieprzu kajeńskiego oraz innych.
<!** reklama left>Nieco wcześniej do zielarki zadzwoniła kobieta. Pytała o lek na problemy z miesiączką.
- Jeśli tylko pani nie jest w ciąży, warto na pewno zastosować malwę czarną, ale, co ważne, z kielichem. Zadziała na pewno - proponowała specjalistka.
Hinduska aszfaganda czeka na niewiasty, które chcą zajść w ciążę. Roślina wpływa na układ hormonalny. Podobnie działa peruwiańska maca.
Natura czyni cuda
Przyrodzie w najczystszej formie zaufał Dominik Bem, bioterapeuta, działający także na terenie Bydgoszczy. - Sam zbieram dziurawiec, najchętniej w pradolinie Wisły. Zioła zbieram w określonych fazach Księżyca, to ważne. Dziurawiec działa niemalże na wszystko. Skóra, narządy wewnętrzne, psychika. Od piętnastu lat propaguję również urynoterapię. Z dobrym skutkiem. Skoro mówił o niej Hipokrates, skoro wspomina się o niej w Biblii, to dlaczego uważać wlewy urynowe za szkodliwe?
Za największy błąd żywieniowy uważa zastępowanie masła tłuszczowymi podróbkami. - Zastępowanie masła farbowanym towotem, bo tylko tak nazwać można margarynę, to zbrodnia. Złogi, które powstają w jelitach, można usunąć jedynie lewatywą. Wróćmy do masła i zwierzęcego smalcu, które wbrew nagonce, nie szkodzą, nie zabijają. Zabija sztuczny tłuszcz. Świńskiego sadła używam do leczenia schorzeń płuc. Można pić mleko ze smalcem i z miodem. Nie ma lepszego specyfiku na silne przeziębienia.
Podbydgoskie lasy obchodzi też pani Maria ze Szwederowa. Zioła suszy u siebie na strychu. Ma ich pełne woreczki. Mieszankami obdarowuje koleżanki i sąsiadów.
- Najczęściej pytają mnie o nadciśnienie i libido, szczególnie panie, które chcą poprawić temperament mężów - wyjaśnia zielarka, którą kilkadziesiąt lat temu zbieractwa nauczyła babcia.